Vincent Kriechmayr do spodziewanego złota w supergigancie dołożył już dużo mniej spodziewane drugie złoto w zjeździe. Austriak wyprzedził Niemca Andreasa Sandera i głównego faworyta - Szwajcara Beata Feuza. Polacy nie startowali.
?php>?php>
?php>
fot. Rosmarie Knutti © / rk-photography.ch?php>
Kriechmayr niczym jego wielki rodak na ZIO w Albertville zjechał jako pierwszy i nikt go już nie wyprzedził. Czas 1:37.79 okazał się być wystarczający do zwycięstwa. Co ciekawe najbliżej (raptem o 0,01 sek.) był Sander, który jechał jako... drugi. Główny faworyt Feuz stracił niewiele, bo tylko 0,18 sek. - może jednak mówić o rozczarowaniu. Za podium ex aequo ze stratą 0,65 sek. uplasowało się dwóch zawodników. Dla Włocha Dominika Parisa było to rozczarowanie - gdyby nie fatalny błąd w środkowej części mógłby wygrać zawody. Dla Szwajcara Marco Odermatta sukces, bo jednak woli on giganty i supergiganty.
?php>Wysokie, szóste miejsce zajął włoski weteran Christof Innerhofer (+0,90 sek.), wysoką formę potwierdził Francuz Nils Allegre (+0,97 sek.). Obrońca tytułu Kjetil Jansrud z Norwegii był ósmy (+1,02 sek.), ale jego forma nie była na tyle wysoka, by mógł liczyć na powtórzenie wyniku sprzed dwóch lat. Carlo Janka ze Szwajcarii zajął kolejne miejsce ze stratą 1,08 sek. To kolejny z doświadczonych zawodników w świetnej formie. Na dziesiątej pozycji ex aequo uplasowali się Henrik Roea z Norwegii i Amerykanin Bryce Bennett. Obaj stracili 1,10 sek. do zwycięzcy.
?php>wyniki zawodów?php>
?php>
Szczegółowy program MŚ w Cortinie d`Ampezzo 2021 znajdziecie tutaj.?php>
Kliknij poniżej, aby przejść do specjalnego raportu Sportsinwinter.pl
?php>?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz