Alpejskie lato – wrzesień #3. Poważne kontuzje Amerykanek, ostatnia szansa dla Kilde i walka o przetrwanie Brytyjczyków

fot. Rosmarie Knutti / rk-photography.ch
Do rozpoczęcia sezonu zimowego na półkuli północnej pozostało już mniej niż sześć tygodni. Podekscytowanie będzie z pewnością rosło z tygodnia na tydzień, a alpejczycy mozolnie starają się budować formę na kolejny cykl Pucharu Świata i inne zawody. Nie wszystkim jednak uda się uniknąć urazów, co będzie jednym z głównych tematów naszego alpejskiego podsumowania tygodnia. Nie braknie jednak wieści pozytywnych.

O’Brien znów ze złamaną nogą
Reprezentantka Stanów Zjednoczonych Nina O’Brien jest jednym z największych pechowców ostatnich dni. Zawodniczka ta przebywająca na zgrupowaniu w Nowej Zelandii doznała bowiem poważnego urazu, który wykluczy ją z jazdy na nartach na kilka długich miesięcy. O’Brien ponownie złamała bowiem lewą nogę, która poprzednio ucierpiała podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Nina zdołała po tamtej kontuzji wykurować się i zdobyć nawet złoty medal w zawodach drużynowych podczas Mistrzostw Świata w Courchevel.
Pechowa również Sunshine
Amerykański zespół ucierpiał podwójnie, bo kilka dni po Ninie O’Brien na szpitalne łóżko trafiła jej młodsza koleżanka Ava Sunshine. W Pucharze Świata zadebiutowała ona w poprzednim sezonie i na początku udało jej się nawet zapunktować w slalomach w Levi. Później było już nieco gorzej, a na poprawę wyników poczeka jeszcze dłużej. Po dobrym początkowo pobycie w Nowej Zelandii, gdzie wygrała nawet zawody Pucharu Kontynentalnego w gigancie, Sunshine zerwała więzadło krzyżowe, co eliminuje ją z udziału w sezonie 2023/2024 na półkuli północnej.
Innerhofer poobijany
Nie tak poważny, choć wciąż nieprzyjemny wypadek miał Christof Innerhofer. Włoch pochwalił się w mediach społecznościowych wideo przedstawiającym jego udo po upadku, który przydarzył mu się podczas treningu rowerowego. Szczęście w nieszczęściu, że obyło się bez uszkodzeń, które mogłyby zagrażać jego występom w pierwszych wyścigach sezonu.
Wyświetl ten post na Instagramie
Kilde obawia się Parisa
Aleksander Aamodt Kilde to obecnie jeden z najbardziej utytułowanych aktywnych alpejczyków. Ma on na swoim koncie kilka małych Kryształowych Kul i jedną dużą, a także medale Igrzysk Olimpijskich i Mistrzostw Świata. Wciąż brakuje mu jednak w dorobku złotego medalu z dużej sportowej imprezy. W wywiadzie udzielonym włoskiej telewizji Sky Sport Milanu Cortiny 2026 przyznał, że jego zdaniem Zimowe Igrzyska Olimpijskie w 2026, których gospodarzem będą Mediolan i Cortina d’Ampezzo to będzie dla niego jedna z ostatnich szans na zdobycie tytułu mistrzowskiego. Zawodnikiem, którego najbardziej obawia się Kilde ma być Dominik Paris, który świetnie czuje się na trasie w Bormio, gdzie odbędą się wyścigi szybkościowe mężczyzn.
Problemy finansowe Rydinga i spółki
Te same igrzyska w 2026 roku mogą być również ostatnią szansą dla Dave’a Rydinga, który jednak boryka się z większymi problemami niż Kilde. Dla Brytyjczyków dość problematyczną kwestią jest finansowanie ich przygotowań, o czym Ryding opowiedział w rozmowie z GB News. Na poprzednich Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie najlepszym miejscem wywalczonym przez Brytyjczyków była 13. pozycja Rydinga w slalomie mężczyzn, co było niewystarczające, aby uzyskać wsparcie finansowe od brytyjskiego rządu. Teraz alpejczycy uruchomili kolejną kampanię zachęcającą osoby prywatne do zostania darczyńcami, w zamian za umieszczenie na narciarskim kombinezonie imienia i nazwiska osoby obdarowującej. Kwota, którą należy przekazać alpejczykom to minimum 1000 funtów, ale niewykluczone jest organizowanie się w grupy.
Austriacy nie chcą igrzysk
Kilka miesięcy temu Międzynarodowa Federacja Narciarstwa i Snowboardu postanowiła wdrożyć w życie pomysł organizacji Igrzysk FIS, czyli kolejnej dużej imprezy sportowej. Igrzyska FIS-u miałyby być areną zmagań w narciarskich i snowboardowych sportach, zarówno tych olimpijskich jak i nieolimpijskich. Nie wszyscy jednak przyklaskują temu pomysłowi, a prezes Austriackiego Związku Narciarskiego, Roswitha Stadlober, obawia się o zbyt dużą koncentrację dużych wydarzeń. Cytowana przez laola1.at Stadlober zadeklarowała, że Austria nie będzie zainteresowana organizacją tych igrzysk, których pierwsza edycja ma odbyć się za nieco ponad cztery lata w roku 2028. Austriacka federacja w najbliższych latach będzie odpowiedzialna za zorganizowanie innych ważnych zawodów sportowych, m.in. Mistrzostw Świata w narciarstwie alpejskim w 2025 roku.
Fanchini już urodziła, Weirather czeka
Na koniec nie może zabraknąć niezwykle pozytywnych wieści od alpejek, które zawodniczą karierę zakończyły już jakiś czas temu. W rodzinie Fanchini na świat przyszło kolejne dziecko, które otrzymało imię Giacomo. To już trzeci syn Nadii Fanchini i jej partnera Devida Salvadoriego. Swojego pierwszego dziecka spodziewają się natomiast Tina Weirather i Fabio Nayem. Obywatelka Liechtensteinu podzieliła się tą nowiną już tydzień temu, żartując, że to mąż, którego poślubiła rok temu będzie odpowiedzialny za noszenie dziecka w okresie ciąży, jako że to nie jej brzuch jest na razie bardziej widoczny.
Źródła: nbcsports.com, neveitalia.it, SkySport, .instagram.com, laola1.at, gbnews.com
- Alpejskie lato – wrzesień #3. Poważne kontuzje Amerykanek, ostatnia szansa dla Kilde i walka o przetrwanie Brytyjczyków - 17 września 2023
- Alpejskie lato – lipiec #3. Decyzja w sprawie Lake Louise, postępy Francuza, zwycięstwo Shiffrin nad Igą Świątek i powrót Matthiasa Mayera - 16 lipca 2023
- Alpejska wiosna – maj #4. Krytykowany przez ekologów FIS przedstawił kalendarze i nowe pomysły, Austriacki weteran zakończył karierę, Marchant zmienia treenra, Brignone ozdobą Mediolanu - 28 maja 2023