Zamknij

Alpejskie lato: Lipiec #4 - Trzy mięsiace do Sölden, sierpień bez ścigania w Ameryce Południowej, kontuzja szwedzkiego gigancisty i koniec k

21:42, 26.07.2020 Marek Cielec
Skomentuj

fot. Andrea Miola

Zaledwie trzy miesiące pozostały do rozpoczęcia kolejnej edycji alpejskiego Pucharu Świata. Zawiodą się Ci, którzy liczyli, że jeszcze przed inauguracją Pucharu Swiata w Sölden odbędą się liczne zawody na półkuli południowej. W związku z pandemią koronawirusa wciąż istnieje spore ryzyko dla wyścigów narciarstwa alpejskiego w najbliższej przyszłości, a alpejczycy szukają wszelakich sposobów, aby mimo wszystko dostać swój skrawek śniegu i móc w odpowiednich warunkach przygotować się do nadchodzącego sezonu. 

Alpejczycy, którzy mieliby tego lata ochotę na uczestnictwo w zawodach i poprawę FIS punktów przed kolejną edycją Pucharu Świata nie będą mieli do tego zbyt wielu okazji. Międzynarodowa Federacja Narciarska odwołała wszystkie zawody, które miały odbyć się w Chile i Argentynie do końca lipca, włącznie z Pucharem Ameryki Południowej. Jak na razie w kalendarzu pozostają jeszcze zawody wrześniowe w Corralco (Chile) w dniach 7-11 września i Cerro Castor (Argentyna) od 21 do 25 września. Lepiej wygląda sytuacja w Australii i Nowej Zelandii. Istnieje szansa, że pod koniec sierpnia wystartuje Puchar Australii i Nowej Zelandii, gdzie sytuacja związana z koronawirusem SARS-CoV-2 jest o wiele lepsza niż w Ameryce Południowej.

Słowacki ośrodek narciarski Jasna przygotowuje się do ponownego przyjęcia alpejek rywalizujących w Pucharze Świata po 5 latach przerwy. Po raz ostatni Puchar Świata gościł na Słowacji w 2016 roku.  Wówczas w slalomie zwyciężyła Mikaela Shiffrin, a w gigancie Eva-Maria Brem. W dniach 6-7 marca 2021 roku Jasna znów będzie mogła sprawdzić się w roli gospodarza Pucharu Świata. W sobotę FIS przeprowadziła inspekcję słowackiego ośrodka narciarskiego, której przewodził dyrektor Pucharu Świata Peter Gerdol. Zakończyła się ona opinią pozytywną. Wyrażono także nadzieję, że uda się przeprowadzić zawody z udziałem kibiców. Dzięki sukcesom Słowaczki Petry Vlhovej można się ich spodziewać bardzo wielu, zwłaszcza, że również w zawodach Pucharu Świata poza granicami Słowacji w sporej ilości pojawiają się słowaccy kibice.

Inauguracja alpejskiego Pucharu Świata 2020/2021, za którym z pewnością stękniło się już wielu fanów narciarstwa alpejskiego, w tym roku jak zwykle odbędzie się w Sölden na lodowcu Rettenbach. Pandemia koronawirusa z pewnością przysporzyła organizatorom sporo bólu głowy, jednak nie zamierzają oni wywieszać białej flagi w obawia przed wirusem. Przygotowywane są między innymi wariantów awaryjnych dla rozpoczęcia nowego sezonu na trudne czasy. Jedną z rozważanych opcji jest przesunięcie slalomu giganta kobiet z soboty na piątek, co sprawiłoby, że pomiędzy zawodami kobiet i mężczyzn byłaby 48-godzinna przerwa. Zdaniem Tiroler Tageszeitung mocno okrojony będzie program imprez towarzyszących przed rozpoczęciem, konferencji. Organizatorzy są również gotowi przeprowadzenie zawodów bez udziału kibiców, choć liczą na możliwość wpuszczenia na lodowiec limitowanej liczby fanów.

Kanadyjscy alpejczycy w końcu wracają do treningów na śniegu. Po czterech miesiącach "posuchy" Erik Read i spółka mogą cieszyć się z jazdy na nartach po szwajcarskich lodowcach. Jak donosi neveitalia.it, to wszystko dzięki porozumieniu pomiędzy Canada Alpin i Swiss-Ski. Na lodowcu w Saas Fe zameldował się już Erik Read, a kanadyjskich alpejczyków zobaczyć można będzie także w Zermatt i innych lokalizacjach. Przed wylotem do Szwajcarii swoją domową kwarantannę dokończyć musi Marie-Michele Gagnon, która w ostatnim czasie trenowała wspólnie ze swoim partnerem Travisem Ganongiem w okolicach Lake Tahoe w USA. Stany Zjednoczone znajdują się na liście krajów wysokiego ryzyka Szwajcarskiego Sekretariatu ds. Migracji.

Inauguracją Pucharu Świata w Soelden nie musi już za bardzo przejmować się Mattias Rönngren, który z pewnością wolałby mieć to zmartwienie na swoich barkach. Zamiast tego Szwed musi poddać się rehabilitacji barku, którego operację przeszedł dwa tygodnie temu. Okazało się, że szwedzki gigancista doznał dość złożonej kontuzji chrząstki lewego stawu barkowego. Powodem urazu był wcześniejszy wypadek, po którym jednak objawy pojawiły się z pewnym opóźnieniem. Lekarz szwedzkiej kadry Jakob Swanberg w rozpowie z SVT Sport poinfomrował, że Rönngren będzie musiał odczekać kilka miesięcy zanim powróci do pełni sprawności.

Problemy zdrowotne na szczęście nie dolegają polskiej alpejce Anieli Sawickiej, która również jest w trakcie przygotowań do nowego sezonu. Zachęcamy do obejrzenia rozmowy jaką z Anielą Sawicką przeprowadził dla Sportsinwinter.pl nasz redaktor naczelny Mateusz Król:

Aniela Sawicka jest w kadrze PZN. "Nie wiem na czym to ma polegać"

Źródło: neveitalia.it, fis-ski.com, svt.se, sem.admin.ch, Tiroles Tageszeitung - tt.com

(Marek Cielec)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%