Po fatalnym upadku w gigancie Adelboden Tommy Ford ma w zasadzie już sezon z głowy. Niemniej powoli, acz sukcesywnie poddaje się rehabilitacji. Przeszedł ostatnio pierwszą operację kolana, a niebawem przed nim następne.
?php>?php>
?php>
fot. Andrea Miola ©?php>
Po upadku Ford doznał urazu głowy, ręki i kolana. Na szczęście dość szybko okazało się, iż głowa i szyja nie doznały poważnych obrażeń. Mimo to uraz był na tyle silny, iż Amerykanin odczuwał silne bóle szyi oraz doznał wstrząsu mózgu. Gorzej było z kolanem i lewą ręką, które wymagały operacji. Tommy pozostaje w domu i odbywa rehabilitację, która trochę może potrwać.
?php>Gigancista skomentował sytuację w mediach społecznościowych. - Nieco ponad dwa tygodnie temu rozbiłem się w Adelboden. Straciłem przytomność, zerwałem więzadła w kolanie i ręce. Wszyscy wyciągnęliście do mnie rękę w różny sposób i wspieraliście mnie swoimi uzdrawiającymi i pozytywnymi myślami. Bardzo dziękuję wam wszystkim - pisał wdzięczny Amerykanin.
?php>Tommy zdradził też kilka szczegółów dotyczących samej rehabilitacji. - Moje kolano zostało w większości naprawione nieco tydzień temu przez fachowców z Instytutu Badawczego Steadman Philippon. Moja ręka też była operowana w tym samym miejscu. Jest jeszcze trochę pracy, którą trzeba wykonać z kolanem, ale na to muszę poczekać, aż będzie gotowe. To będzie trudna droga do powrotu do zdrowia. Będę was na bieżąco informował - obiecał Ford fanom.
?php>źródło: skiracing.com
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz