fot. Andrea Miola ©?php>
Puchar Świata w narciarstwie alpejskim w Wengen już za kilka dni, tymczasem francuski alpejczyk Alexis Pinturault poinformował, że odpuszcza start w piątkowej kombinacji, aby mieć więcej dni odpoczynku. Od zawodów odpoczywał już wystarczająco długo Carlo Janka, który po kontuzji więzadeł postanowił nie poddawać się operacji i próbować wrócić na igrzyska. "Iceman" starty w tym sezonie rozpocznie właśnie od Wengen.
?php>Alexis Pintutault kryształową kulę za kombinację zdobywał już cztery razy, również za poprzedni sezon. Obecnie jest liderem klasyfikacji kombinacji, ale nie jest ona dla niego priorytetem. W Pucharze Świata 2017/2018 miały odbyć się dwie kombinacje - jedną alpejczycy mają już za sobą. W kombinacji w Bormio triumfował Alexis Pinturault, który zbliżył się do zdobycia kolejnej małej kryształowej kuli za tę konkurencję. Francuz prawdopodobnie nie sięgnie jednak po to trofeum, gdyż postanowił, że nie weźmie udziału w piątkowej kombinacji w Wengen. Pinturault tłumaczy, ze głównym celem sezonu są dla niego Zimowe Igrzyska Olimpijskie, które odbędą się w lutym. Bazując na swoich doświadczeniach z poprzednich lat, nie chciałby znów przystąpić do docelowej imprezy nie będąc w pełni na to przygotowanym. - Zdecydowałem się odpuścić kryształową kulę w momencie gdy jestem liderem. To trudny wybór, ale Igrzyska Olimpijskie są co cztery lata - powiedział Pinturault, który w Wengen wystartuje jedynie w niedzielnym slalomie.
?php>Kilka dni przed inauguracją sezonu w Sölden kontuzji doznał Carlo Janka. Ostatni szwajcarski triumfator klasyfikacji generalnej PŚ ma wielkiego pecha do kontuzji. Tym razem uszkodził on więzadła krzyżowe, ale nienaruszone były łąkotka i więzadła poboczne, przez co "Iceman" mógł uniknąć operacji. Janka postanowił nie rezygnować z igrzysk w Pjongczang i zamiast poddać się operacji od razu rozpoczął rehabilitację. Wystarczyło 10 tygodni od rozpoczęcia sezonu, aby mógł on powrócić do rywalizacji. Janka powrót zaplanował na PŚ w swojej ojczyźnie - w Wengen. Na początek Janka weźmie udział w treningu zjazdu. To jak się na nim zaprezentuje będzie mieć decydujące znaczenie w kontekście jego występu w zawodach. - Początkowo byłem sceptyczny, gdy Carlo zrezygnował z operacji, ale teraz zrobił naprawdę dobre wrażenie po powrocie na zagrupowanie z zespołem - powiedział trener szwajcarskiej kadry szybkościowców Andi Evers. Szwajcarzy trenowali na trasie Kandahar w Garmisch-Partenkirchen i choć Janka nie uzyskiwał najlepszych czasów, to biorąc pod uwagę jego zaległości treningowe, prezentował się całkiem nieźle. - Janka w akcji w Wengen - to było nie do pomyślenia 10 tygodni temu - powiedział osobisty trener "Icemana" Jörg Roten. Pierwszy trening zjazdu na trasie Lauberhorn odbędzie się już jutro o godzinie 13:00.
?php>Źródło: francebleu.fr, blick.ch
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz