Zamknij

Alpejski PŚ w Sölden: Pierwsze zwycięstwo Tessy Worley w gigancie na otwarcie sezonu

13:58, 27.10.2018 Marek Cielec Aktualizacja: 08:24, 28.10.2018
Skomentuj

fot. Wikimedia Commons / CC BY SA

Francuzka Tessa Worley zwyciężyła w pierwszych zawodach Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim 2018/2019. Dla Tessy dzisiejszy triumf w slalomie gigancie to pierwsza w karierze wygrana w Sölden. Na podium stanęły także Federica Brignone oraz Mikaela Shiffrin. Jedyna reprezentantka Polski w tych zawodach - Maryna Gąsienica-Daniel nie ukończyła pierwszego przejazdu. 

Zapowiadane problemy z pogodą na szczęście nie spowodowały odwołania zawodów. Jednak słaba widoczność, opady śniegu sprawiły, że postanowiono obniżyć miejsce startu. Punktem odniesienia, do którego porównywaliśmy zawodniczki przez cały pierwszy przejazd była Włoszka Federica Brignone. To ona jako pierwsza w Pucharze Świata 2018/2019 przełożyła kijki przez bramkę startową, a prowadzenia w zawodach, które objęła po dotarciu do mety nie odebrała jej w pierwszym przejeździe żadna z rywalek. Najbliżej było do tego Viktorii Rebensburg, która na początku miała lepsze międzyczasy niż Federica, ale w ostatnim fragmencie trasy na wypłaszczeniu straciła sporo do włoskiej alpejki i ostatecznie dojechała ze stratą 0,24 sek. Na trzecim miejscu plasowała się Tessa Worley z czasem gorszym o 0,40 sek. od Brignone, a na czwartym była Mikaela Shiffrin (+0.60 sek.). Na kolejnych dwóch pozycjach, piątej i szóstej, znajdowały się Ragnhild Mowinckel i Stephanie Brunner, która najwyraźniej dość szybko doszła do dobrego zdrowia i dobrej formy po kontuzji zerwania ACL w marcu. Cała czołowa szóstka pierwszego przejazdu, to również te same zawodniczki, które były sklasyfikowane na sześciu najlepszych miejscach klasyfikacji giganta w PŚ za sezon 2017/2018. Na co z pierwszego przejazdu warto zwrócić jeszcze uwagę? Na pewno na solidny przejazd Michelle Gisin dający jej 15. miejsce (+2,48 sek.). Szwajcarka, która jechała z numerem 31., dotąd spisywała się bardzo dobrze głównie w zjazdach, supergigantach, slalomach, a najlepszy wynik w gigancie uzyskała 4 lata temu właśnie w Sölden, w swoim pierwszym starcie w PŚ w tej konkurencji. Była wówczas 17. Pojawiła się zatem duża szansa na poprawę tego rezultatu. Tuż za Gisin plasowała się Austriaczka Stephanie Resch, która jechała z numerem 49. Nie był to jednak najdalszy numer, z którym udało się awansować do drugiego przejazdu, bowiem udało się to także rodaczce Resch - Katharinie Truppe (26. miejsce z numerem 59.) Truppe już w przeszłości zajmowała wysokie miejsca w slalomie gigancie, ale niezbyt udany sezon 2017/2018 sprawił, że na początku tego sezonu nie może liczyć na dobrą pozycję startową. Niestety już po kilku bramkach swój udział w zawodach zakończyła Maryna Gąsienica-Daniel, która wypadła z trasy.

Wyniki po 1. przejeździe

Najlepsza szóstka zawodniczek okazała się nie do ruszenia, chociaż bardzo starały się koleżanki z kadry Ragnhild Mowinckel. Thea Louise Stjernesund była autorką największego awansu względem pierwszego przejazdu. Po pierwszej części zawodów zajmowała 24. miejsce, ale dzięki drugiemu wynikowi w finałowym przejeździe, zdołała awansować na pozycję dziewiątą, w otoczeniu swoich rodaczek. Tuż przed nią sklasyfikowana została Kristin Anna Lysdahl, a jedno miejsce niżej niż Stjernesund sklasyfikowano Kristine Gjelsten Haugen. Lepsza od wspomnianego tercetu Norweżek była Wendy Holdener, która zajęła ósme miejsce ze stratą 2,31 sek. do dzisiejszej zwyciężczyni. Z ukończenia zawodów na jednym z pięciu czołowych miejsc mogło cieszyć się aż 6 zawodniczek, bowiem na miejscu piątym ex aeqo znalazły się Ragnhild Mowinckel i Stephanie Brunner (+1,93 sek.). Solidny przejazd wykonała Mikaela Shiffrin, dzięki czemu przesunęła się na miejsce trzecie. Spadła natomiast ubiegłoroczna zwyciężczyni - Viktoria Rebensburg - która dziś musiała zadowolić się czwartym miejscem. Największy kunszt pokazała Tessa Worley, aktualna mistrzyni świata z 2017 roku w tej konkurencji. Drugi przejazd w jej wykonaniu był znakomity i dał jej zwycięstwo, gdyż liderująca po pierwszej części zawodów Federica Brignone nie była w stanie pojechać na tyle dobrze, aby obronić przewagę. Skończyło się zatem na pierwszym miejscu dla Francuzki i drugim dla Włoszki Brignone (+0,35 sek.). Mikaela Shiffrin do Worley straciła 0,94 sek, a Rebensburg 0,99 sek. Dla Worley to pierwsza w karierze wygrana na lodowcu Rettenbach. Do tej pory jej najlepszym wynikiem było drugie miejsce sprzed roku. Brignone, która miała problemy z kontuzją w okresie przygotowawczym, przez co nie mogła pojechać z kadrą na obóz do Argentyny, ten sezon rozpoczyna się też wspaniale. Omawiana już wcześniej Michelle Gisin ostatecznie utrzymała swoją pozycję. Spośród narciarek, które awansowały do drugiego przejazdu dwie nie zdobyły punktów. Do mety nie dojechała Sara Hector, której wypięła się narta, a Petra Vlhova musiała podchodzić i dojechała ze zbyt dużą stratą ponad 12 sekund.

Wyniki końcowe

 

Źródło: własne

(Marek Cielec)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

MajkelMajkel

0 0

Sezon nareszcie rozpoczęty! Świetne zawody choć pogoda trochę pogorszyłą komfort oglądania. Szalone Norweżki w czterech awansowali do 10, gdzie Austriaczka była tylko jedna i dwie Japonki w 30. Te momenty mi najbardziej zapadną w pamieci z inauguracyjnych zawodów pań. Wie ktoś jaka pogoda szykuje się jutro? 19:42, 27.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%