Zamknij

Alpejski PŚ w Sölden: Panowie wkraczają do gry (lista startowa)

20:33, 22.10.2016 Marek Cielec Aktualizacja: 20:42, 22.10.2016
Skomentuj

fot. Manuel Bierbauer / CC BY SA fot. Manuel Bierbauer / CC BY SA

Poznaliśmy już pierwszą liderkę alpejskiego PŚ 2016/2017 wśród kobiet. Jutro w Sölden wyłoniony zostanie lider męskiego PŚ. Czy śladem obrończyni tytuły Lary Gut pójdzie Marcel Hirscher?

Początek slalomu giganta będzie bardzo francuski. Zacznie się od dwóch panów na literę F z drużyny Trójkolorowych. Pierwszy pojedzie Mathieu Faivre, a drugi Thomas Fanara. Po nich do walki przystąpią Marcel Hirscher i Henrik Kristoffersen, a następnie kolejny francuski duet - Alexis Pinturault i Victor Muffat-Jeandet. Z siódemką wyruszy na trasę Ted Ligety, który ma po przerwie spowodowanej kontuzją chrapkę na zwycięstwo. Ósemkę otrzymał Roberto Nani, dziewiątkę Felix Neureuther, a dziesiątkę Manuel Feller, który borykał się z problemami zdrowotnymi, ale jednak będzie mógł wystąpić.

Chociaż to Hirscher w ostatnich trzech latach był najlepszym gigancistą Pucharu Świata, w Sölden częściej wygrywał Ted Ligety. Amerykaninowi śmiało można przypisać miano króla lodowca Rettenbach. Żaden inny narciarz nie wygrywał tutaj zawodów pucharowych więcej razy od niego, a Ligety dokonał tej sztuki czterokrotnie, zwyciężył tam m.in. w poprzednim roku oraz w latach 2013, 2012 i 2011. Dodatkowo 3 razy trafiał na niższy stopień podium. Hirscher ma na swoim koncie jeden triumf, ale zazwyczaj kończył zawody na wysokich pozycjach.

Czołowa trójka z poprzedniego roku to Ligety, Fanara i Hirscher. Również tym razem są oni faworytami, ale szanse na zwycięstwo ma wielu. Poza wymienionymi wcześniej dziesięcioma nazwiskami zawodników, którzy pokażą się na początku zawodów, warto przyjrzeć się również kilku nazwiskom z dalszych pozycji startowych. Godni uwagi są przede wszystkim Carlo Janka (numer 16) - dawny mistrz giganta. W poprzednim sezonie przez problemy z kręgosłupem wystartował tylko 2 razy w tej konkurencji. Poza nim na dobry występ stać również Fritza Dopfera (numer 18). Polscy kibice z zainteresowaniem mogą czekać na start Piotra Habdasa. Nie ma jednak co liczyć na to, że Polaka zobaczymy w telewizji, bowiem nasz reprezentant pojedzie z odległym 87. numerem, chyba że sprawi olbrzymią niespodziankę i awansuje do drugiego przejazdu, czego mu oczywiście życzymy.

Pełna lista startowa

Rozkład jazdy taki jak dzisiaj. Pierwszy przejazd o godzinie 10:00, a drugi o 13:00.

(Marek Cielec)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%