fot. Tom Kelly / CC BY ND?php>
Na ten weekend czekali od kilku miesięcy. Najlepsi alpejczycy świata zjechali się do Sölden, gdzie w sobotę i niedzielę stoczą walkę o pierwsze punkty Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim 2019/2020. Niestety, pierwszy raz od wielu lat w inauguracyjnych zawodach nie zobaczymy reprezentantów Polski.
?php>?php>
Shiffrin faworytką?php>
Od długo wyczekiwanej inauguracji Pucharu Świata 2019/2020 w narciarstwie alpejskim dzieli nas niespełna kilkanaście godzin. Jako pierwsze do boju ruszą panie, które już jutro na lodowcu Rettenbach w Sölden zmierzą się w slalomie gigancie. Sölden już po raz 22. będzie organizatorem zawodów Pucharu Świata pań. Po raz pierwszy rywalizacja odbyła się tam w roku 1993, a następnie w 1996 i 1998. Od roku 2000 inauguracja Puchar Świata gości tam nieprzerwanie, z wyjątkiem w 2006 rok, gdy pogoda pokrzyżowała plany i pierwsze zawody Pucharu Świata w austriackiej miejscowości zostały odwołana i przeniesione do Levi.
?php>Przed rokiem swój triumf świętowała w Austrii Tessy Worley, ale to nie oznaczało dla niej końcowego triumfy w klasyfikacji generalnej, ani ogólnej, ani gigantowej. Po małą kryształową kulę sięgnęła bowiem Mikaela Shiffrin. I to właśnie Amerykanka jest ponownie faworytką do wygranej. Skutecznie utrudniać jej powinna Petra Vlhova, która podczas ostatnich mistrzostw świata zdobyła złoto w tej właśnie konkurencji. Nie możemy jednak zapominać o Viktorii Rebensburg, która sama zapowiada ostrą walkę od samego początku. Kandydatek jest oczywiście więcej, ale wszystko najlepiej zweryfikuje sport. Jak wiemy, jest on niezmiernie nieprzewidywalny.
?php>?php>?php>
Kto za Hirschera??php>
Wielki znak zapytania stawiamy przed rozpoczęciem niedzielnej rywalizacji. Pierwszy raz sezon Pucharu Świata w konkurencjach technicznych będzie musiał odbywać się bez króla Marcela Hirschera. Austriak postanowił, że po wielu latach sukcesów, czas poświęcić się rodzinie. I tak kibice w Austrii będą musieli swoje oczekiwania przenieść na innych zawodników, a ci z innych państw świata już szukają jego następcy. Pewne jest jedno. Możliwe, że będą czekały nas większe emocje niż dotychczas, kiedy najczęściej już przed startem wszystko było jasne. W Sölden przed rokiem wygranego nie było, bowiem warunki atmosferyczne nie pozwoliły na rozegranie rywalizacji mężczyzn. W tym miejscu powinniśmy przywołać zatem wyniki sprzed dwóch lat, ale... zmagania także zostały odwołane.
?php>Cofamy się zatem do sezonu 2016/2017. Wówczas z triumfu cieszył się Alexis Pinturault. Francuz będzie także liczyć się tym razem. Jego najgroźniejszym rywalem będzie aktualny mistrz świata w gigancie Henrik Kristoffersen. Norweg zajął drugie miejsce w klasyfikacji tej konkurencji w ubiegłym sezonie. Alexis był tuż za nim. Trudno mówić o pewnym następcy Hirschera. Austriacy wskazują w mediach na Manuela Fellera, który ubiegłą zimę zakończył na 14 miejscu w slalomie gigancie. Sam zainteresowany odtrąca oczekiwania. W zasobach jest też Marco Schwarz, ale ten nie zdążył jeszcze przygotować się do sezonu. Wszystko przez zerwane więzadła pod koniec ubiegłego sezonu.
?php>?php>?php>
A Polaków brak?php>
Po raz pierwszy od lat w inauguracyjnych zawodach alpejskiego Pucharu Świata w Sölden zabraknie Polaków. Maryna Gąsienica-Daniel leczy kontuzję, a specjalizujący się w slalomie Michał Jasiczek nie zdecydował się na start na trudnej trasie gigantowej na lodowcu Rettenbach. O sytuacji w polskim narciarstwie alpejskim nie mówi się ostatnio dobrze. To po wycofaniu się ze współpracy Tauronu. PZN zatrudnił po minionej zimie Słowaka Ivana Ilanovsky`ego, który przez wiele lat był trenerem odnoszącej ostatnio wielkie sukcesy Petry Vlhovej. Jego celem jest zbudowanie grupy zawodniczek, która będzie zdobywała punkty FIS w zawodach Pucharu Europy. Na razie pod jego opieką znalazła się utalentowana Magdalena Łuczak. Na razie nie wiadomo, kiedy zobaczymy biało-czerwonych na stokach Pucharu Świata. Maryna po kontuzji wróci najszybciej w styczniu. - Nie będziemy niczego przyspieszać - mówił nam niedawno trener Marcin Orłowski.
?php>Sobotnia rywalizacja kobiet w slalomie gigancie rozpocznie się o 10:00. Na Trzy godziny później odbędzie się drugi przejazd. Na liście startowej znalazło się 66 zawodniczek. Sezon otworzy mistrzyni świata Petra Vlhova a za nią Wendy Holdener, Tessa Worley, Mikaela Shiffrin i Viktoria Rebensburg. Taki sam program zawodów przyjęto na niedzielę dla panów. Transmisje w Eurosporcie.
?php>Źródło: Informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz