fot: eurosport.es?php>
Po wczorajszej kombinacji, która ostatecznie została odwołana, przyszedł czas na supergigant. Podczas sobotniej rywalizacji na trasie Eniadina w Sankt Moritz niespodziewanie triumfowała reprezentantka gospodarzy Jasmine Flury. Na podium stanęły również Michelle Gisin oraz Tina Weirather. Maryna Gąsienica-Daniel została sklasyfikowana na 51. pozycji.
?php>Pogoda w Sankt Moritz nie rozpieszczała zawodniczek i pomimo licznych przerw, zawody udało się przeprowadzić do końca, choć na skróconej trasie. Wiatr rozdawał karty - albo pomagał, albo przeszkadzał zawodniczkom. Na tym skorzystała 24-letnia reprezentantka gospodarzy Jasmine Flury, której umiejętności jednak nie można umniejszać. Dla Szwajcarki dzisiejsze zwycięstwo było pierwszym triumfem w karierze, a zarazem pierwszym podium w zawodach Pucharu Świata. Szwajcarzy mieli dziś wiele powodów do radości, na drugim stopniu podium stanęła kolejna z ich reprezentantek Michelle Gisin, dla której było to trzecie podium zawodów Pucharu Świata w karierze. Gisin przegrała z Flury zaledwie o 0,1 sek. Na najniższym stopniu podium sklasyfikowana została reprezentantka Lichtensteinu, która od wielu lat trenuje z kadrą narodową Szwajcarii, Tina Weirather. Ona trasę dzisiejszego supergiganta pokonała o 0,16 sek. wolniej od Flury.
?php>Czwarte miejsce zajęła dziś Federica Brignone, które nie kryła zachwytu na mecie w Sankt Moritz. Na piątym miejscu sklasyfikowana została Anna Veith, dla której jest to najlepszy wynik od czasu powrotu po kontuzji. Szóstą pozycję zajęła Viktoria Rebensburg, która prezentuje naprawdę równe starty w tym sezonie. Reprezentantka Niemiec tylko raz w tym sezonie sklasyfikowana została poza czołową dziesiątką zawodów oraz trzy razy stawała na podium, w tym dwa razy na najwyższym jego stopniu. Kolejno siódmy, ósmy i dziewiąty czas dzisiejszej rywalizacji uzyskały Johanna Schnarf, Tessa Worley oraz Corinne Sutter. Czołową dziesiątkę zawodów zamknęła Ragnhild Mowinckel. Norweżka do triumfatorki straciła 0,93 sek.
?php>Na starcie dzisiejszego supergiganta pojawiła się reprezentantka Polski Maryna Gąsienica-Daniel, która zajęła trzecia pozycję od końca. Polka sklasyfikowana została ex aequo z Kenijką Sabriną Simader. Obie zawodniczki pojechały o 4,41 sek. wolniej od Jasmine Flury. Gorsze były tylko reprezentantka Chorwacji Leona Popovic oraz Słowaczka Barbara Kantorova.
?php>Niestety nie obyło się bez upadków na trasie Eniadina. Groźny upadek zaliczyła Lara Gut, która po tym jak wypadła z trasy, wylądowała w siatkach. Na szczęście Szwajcarce nic groźne się nie stało i sama zjechała o własnych siłach do metę. Tego niestety nie można powiedzieć o Lindsey Vonn, która tuż po ukończeniu trasy, z grymasem bólu padła na śnieg i nie mogła się z niego podnieść. Amerykanka przez ponad godzinę znajdowała się w namiocie podczas badań przez lekarzy. Następnie utykając udałą się do samochodu. Ekipa U.S. Ski Team poinformowała, iż Vonn podczas przejazdu supergiganta uderzyła plecami w bramkę, co może być przyczyną urazu. Vonn uplasowała się na 24. pozycji, tracąc do Flury 1,56 sek.
?php>Ostatecznie w zawodach wystartowało 60 zawodniczek, w tym 6 nie ukończyło dzisiejszego supergiganta.
?php>Pełne wyniki supergiganta?php>
Choć według planu jutro miał się odbyć drugi supergigant, to organizatorzy postanowili rozegrać kombinację alpejską, której nie udało się rozegrać w piątek. Początek rywalizacji o godz. 10:30.
?php>Źródło: informacja własna
Jasmine Flury: ̶23:20, 09.12.2017
0 0
[…] Alpejski PŚ w Sankt Moritz: Nieoczekiwany triumf Jasmine Flury w supergigancie […] 23:20, 09.12.2017