Alpejski PŚ w Palisades Tahoe. Pucharowy cyrk wraca do starego miejsca z nową nazwą (lista startowa)

Alpejski cyrk – co prawda nie na długo – wraca. Panowie przenoszą się za ocean, gdzie będą rywalizować w konkurencjach technicznych w Palisades Tahoe. Nazwa ta może kibicom nic nie mówić, ale w rzeczywistości to bardzo znane na zimowej mapie miejsce.

Screen – Eurosport

 

Historia z polskimi panczenistkami w tle

Palisades Tahoe to bowiem miejsce znane do 2021 jako Squaw Valley. Nazwa ta jednak za bardzo kojarzyła się z niechlubną polityką kolonizacyjną i musiała zostać zmieniona. Nie wymazuje to oczywiście pięknej historii tego kurortu. Przypomnijmy, iż w 1960 miejscowość ta była gospodarzem Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 1960 roku na których Elwira Seroczyńska zdobyła srebrny, zaś Helena Pilejczyk brązowy medal w rywalizacji panczenistek na 1500 m.

Zmagania czempionów

W sobotę 25 lutego zostanie rozegrany gigant, dzień później slalom. W gigancie sytuacja jest w miarę jasna. Sporą przewagę ma będący w świetnej formie świeżo upieczony mistrz świata w tej konkurencji (i w zjeździe) Marco Odermatt. Jedynym zawodnikiem, który może mu zagrozić jest Henrik Kristoffersen, który na ostatnim czempionacie tryumfował w slalomie. Oczywiście nie tylko ta dwójka może jutro odnieść zwycięstwo. Żądni sukcesu są też Słoweniec Zan Kranjec i Szwajcar Loic Meillard. Marco Schwarz z Austrii też może powalczyć, bo jest w świetnej formie. Na pewno czeka nas ciekawa rywalizacja. Kristoffersen pojedzie z nr 1, Odermatt – z nr 5.

lista startowa

źródło: wiadomość własna