Alpejski PŚ w Kitzbühel. Kilde z szansą na dublet (lista startowa)
Narciarski festiwal Hahnenkammrennen powoli dobiega końca, ale przed alpejczykami jeszcze jeden dzień rywalizacji. Po dniu przerwy do walki o punkty alpejskiego Pucharu Świata powrócą zjazdowcy, którzy mają już za sobą jedne zawody w Kitzbühel.

Kilde już z trofeum
Pierwszy zjazd w Kitzbühel odbył się w piątek, a jego triumfatorem został Aleksander Aamodt Kilde, dla którego był to pierwszy w życiu triumf na Streifie. Drugie miejsce zajął Johan Clarey, który już po raz czwarty stanął na podium Pucharu Świata w Kitzbühel, a w sumie było to dla niego dziewiąte podium w karierze, jak dotąd bez wygranej. Podium uzupełnił dość niespodziewanie Blaise Giezendanner. Zawody te rozgrywały się na skróconej trasie z powodu warunków pogodowych. Również z powodu niekorzystnej pogody zaplanowany na sobotę zjazd został przeniesiony na niedzielę, a w sobotę rozegrany został slalom. Wydaje się, że decyzja organizatorów była trafna, gdyż faktycznie w sobotę zawodnicy mogliby mieć spore trudności ze ściganiem się w zjeździe.
Kto wpisze się na listę chwały?
Będący na pierwszym miejscu w klasyfikacji zjazdowej Kilde z pewnością nie zadowoli się jednym zwycięstwem w Kitz. Do zapewnienia sobie małej Kryształowej Kuli brakuje mu wciąż sporo punktów, a jeśli nadal marzy o wywalczeniu dużej kuli to musi być niemal bezbłędny, tym bardziej, że Marco Odermatt, który przewodzi w wyścigu o triumf w Pucharze Świata 2021/2022 również nie śpi i w każdym zjeździe jest groźny. O wygranej w Kitzbühel marzy jednak każdy i także Beat Feuz, Vincent Kriechmayr, Matthias Mayer, Dominik Paris oraz Johan Clarey nie będą oglądać rywalizacji z założonymi rękami. Wygrana w Kitzbühel dla wielu zawodników to coś więcej niż zwykłe zwycięstwo i równa się z zajęciem na stałe miejsca w gablocie chwały.
Szczęście chodzi parami
Nie co roku zdarza się, aby w Kitzbühel organizowano dwa zjazdy Pucharu Świata, ale gdy taka sytuacja miała miejsce, to stosunkowo często oba wyścigi wygrywał jeden zawodnik. W 1972 roku dzień po dniu w zjeździe triumfował Austriak Karl Schranz. Były to też dla niego ostatnie zawody w karierze, gdyż wkrótce po tym został w dość kontrowersyjnych okolicznościach wykluczony z udziału w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Sapporo i postanowił zakończyć karierę. W 1978 roku wyczyn Schranza powtórzył jego rodak Josef Walcher. W jego przypadku nie był to jednak koniec kariery. Kolejni zawodnicy, którzy wygrywali zjazd na Streifie dwukrotnie w sezonie byli Pirmin Zurbriggen (1985), Peter Wirnsberger (1986), Franz Heinzer (1982), Luc Alphand (1995) oraz Beat Feuz (2021). Jak pokazała historia, podwójny triumf w Kitzbühel jest wielce prawdopodobny. Tym razem przed taką szansą stanie Aleksander Aamodt Kilde.
Hirscher znów przetrze trasę
O ile organizatorzy uporają się ze śniegiem na trasie Streif to niedzielne zawody powinny odbyć się na pełnej długości 3312 m. Jako godzinę rozpoczęcia wybrano 13:30, co oznacza, że zostało jeszcze sporo czasu na przygotowanie stoku. Przed zawodami znów powinniśmy zobaczyć pokazowy przejazd Marcela Hirschera. Z numerem 1 do rywalizacji przystąpi Daniel Hemetsberger, a główny faworyt Aleksander Aamodt Kilde pokaże się z numerem 11.
Źródło: własne
- Alpejskie lato – wrzesień #3. Poważne kontuzje Amerykanek, ostatnia szansa dla Kilde i walka o przetrwanie Brytyjczyków - 17 września 2023
- Alpejskie lato – lipiec #3. Decyzja w sprawie Lake Louise, postępy Francuza, zwycięstwo Shiffrin nad Igą Świątek i powrót Matthiasa Mayera - 16 lipca 2023
- Alpejska wiosna – maj #4. Krytykowany przez ekologów FIS przedstawił kalendarze i nowe pomysły, Austriacki weteran zakończył karierę, Marchant zmienia treenra, Brignone ozdobą Mediolanu - 28 maja 2023