fot. Méribel Tourisme / CC BY NC ND?php>
Kiedyś istniało przysłowie o wielkich sportowcach - "they`ll never come back". Najwyraźniej Lindsey Vonn tego przysłowia nie słyszała, bowiem kolejny jej już powrót po kolejnej kontuzji zakończył się już w drugim starcie - kolejnym już - siedemdziesiątym siódmym! - zwycięstwem.
?php>Słynna Amerykanka przejechała trasę zjazdową w Garmisch-Partenkirchen z czasem 1:43.41 i uzyskała niewielką (ledwie 0,15 sek.), ale jedna przewagę nad liderującą do tej pory Szwajcarką Larą Gut. Trzecie miejsce zajęła przede wszystkim świetna gigancistka, ale umiejąca stawać na podium i w zjazdach - Niemka Viktoria Rebensburg, otwierająca dzisiejsze zawody (+ 0,48 sek.). Dalsze miejsca zajęły Austriaczka Ramona Siebenhofer (+ 0,59 sek.), rewelacyjna Włoszka Sofia Goggia (+ 0,88 sek.), Austriaczka Nicole Schmidhofer (+ 0,92 sek.), rutynowana Szwajcarka Fabienne Suter (+ 1,04 sek.), liderująca w PŚ w zjeździe Słowenka Ilka Štuhec (+ 1,13 sek.), zawodniczka Liechtensteinu Tina Weirather (+ 1,18 sek.) i - co właściwie jest jedyną niespodzianką w pierwszej dziesiątce: Austriaczka Ricarda Haaser (+ 1,28 sek.).
?php>?php>Polki nie startowały. Co w zasadzie jest tańszym sposobem na nie zdobywanie punktów Pucharu Świata niż opcja ze startem...
?php>Lindsey pokazała kolejny raz prawdziwość innego przysłowia - co nas nie zabije, to nas wzmocni - i niewątpliwie jest jedną z faworytek podczas nadchodzących MŚ w Narciarstwie Alpejskim w Sankt Moritz.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz