Aleksander Aamodt Kilde wygrał supergigant rozgrywany w ramach alpejskiego Pucharu Świata we włoskim Bormio. Niespodziewanie drugie miejsce zajął Raphael Haaser. Podium uzupełnił jego rodak Vincent Kriechmayr.
?php>?php>
?php>
User:Dispe, CC0, via Wikimedia Commons?php>
Król supergiganta?php>
W obecnym sezonie nie ma mocnych na Aleksandra Aamodta Kilde, kiedy mówimy o supergigancie. Norweg triumfował w tej specjalności już trzykrotnie i raz nie ukończył rywalizacji. W Bormio zdołał już zająć 6. miejsce w zjeździe. Tym razem był najlepszy. Od początku uzyskiwał najlepsze międzyczasy i zameldował się na mecie z czasem o 0,85 sek przed prowadzącym wtedy Vincentem Kriechmayrem z Austrii. Na fotelu lidera pozostał już do końca.
?php>?php>
Atak z drugiego szeregu?php>
Przez długi czas wydawało się że do Kilde i Kriechmayra na podium dołączy Ryan Cochran-Siegle. Amerykanin po swoim przejeździe zajmował trzecie miejsce ze stratą 0,90 sek. Nic bardziej mylnego, jadący z 25. numerem Raphael Haaser nadspodziewanie dobrze poradził sobie z trasą i wjechał na drugą pozycje przegrywając z Kilde o 0,72 sek. Tym samym na podium zawodów znalazło się dwóch reprezentantów Austrii.
?php>?php>
Koalicja szwajcarsko-francuska?php>
Czwarty rywalizację ukończył wspomniany wcześniej Ryan Cochran-Siegle. Za Amerykaninem uplasowali się alpejczycy z Francji i Szwajcarii. Kolejno byli to Beat Feuz, Matthieu Baillet, Stefan Rogentin, Marco Odermatt i Blaise Giezendanner. Dziesiąte miejsce zajął reprezentant gospodarzy Mattia Casse. Dopiero 24. był zwycięzca wczorajszego zjazdu Dominik Paris. Dzięki zwycięstwu Aleksander Aamodt Kilde objął prowadzenie w klasyfikacji supergigantowej. W Bormio alpejczycy jeszcze raz będą scigać się w tej konkurencji.
?php>?php>Źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz