Zamknij

Alpejski PŚ w Bormio: Dominik Paris króluje przed własną publicznością. Włoch wygrał super-G

14:22, 29.12.2018 Mateusz Król Aktualizacja: 14:38, 29.12.2018
Skomentuj

fot. Georges Ménager / CC BY NC ND

Niesamowite chwile radości włoskiej publiczności zafundował w Bormio Domik Paris. Wczoraj wygrał rywalizację zjazdową a dzisiaj powtórzy sukces w supergigancie. Tym razem był lepszy o ledwie 0,01 sekundy od mistrza olimpijskiego w tej specjalności Matthiasa Mayera. Podium uzupełnił Norweg Aleksander Aamodt Kilde.

Zawody dla miejscowej publiczności rozpoczęły się od zawodu. Jadący z "jedynką" Christof Innerhofer nie poradził sobie z trudnościami trasy i nie dojechał do mety. Kolejnym zawodnikom też nie szło łatwo aż do przejazdu siódmego zawodnika, którym był Matthias Mayer. Mistrz olimpijski z Pjongczangu znalazł sposób na Stelvio i uzyskał czas 1:29,96. Następni zawodnicy mieli już wyraźne problemy, aby zbliżyć się do tego rezultatu. Vincent Kriechmayr był najbliżej, bo stracił do rodaka 0,49 sek. Ostatecznie zajął 4. lokatę. Za nim uplasował się Max Franz. Kiedy wydawało się już, że trudno będzie komuś wyprzedzić Mayera (zwłaszcza, że Svindal spisał się słabo, zajmując 13 pozycję, a Jansrud wypadł z trasy), na starcie pojawił się triumfator wczorajszego zjazdu. Dominik Paris przez cały czas kręcił się w okół rezultatu Matthiasa. Ostatecznie Włoch przekroczył linię mety z czasem 0 0,01 sek. lepszym i  wygrał odnosząc drugą wiktorię w tej konkurencji w karierze. Pierwsza była w Kitzbühel w 2015 roku. Co ciekawe, wtedy też minimalnie wygrał z Mayerem (0,04 sek.). Honor Norwegów uratował jadący po Dominiku Aleksander Aamodt Kilde, który stracił 0,46 sek., co pozwoliło mu zająć najniższy stopień na podium. Pecha miał za to jego rodak - Stian Saugestad - który wypadł z trasy. To był groźnie wyglądający wypadek i potrzebna była interwencja helikoptera.

Na szóstym miejscy sklasyfikowany został Beat Feuz (+ 0,86 sek.). W dziesiątce zmieścili się jeszcze kolejno: Adrian Smiseth Sejersted, Marco Odermatt, Johan Clarey i Mauro Caviezel. W ślady wspomnianego wyżej Saugestada poszedł niestety Daniel Hemetsberger. Pierwsze diagnozy wskazują, że Austriak doznał kontuzji kolana. Paweł Babicki był na liście startowej, ale podobnie jak wczoraj, nie ruszył na trasę.

Pełne wyniki

Źródło: Informacja własna

(Mateusz Król)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%