Zamknij

Alpejski PŚ w Aspen. Czy uda się zatrzeć złe wrażenie po piątkowej farsie? Kilde bliski tytułu (lista startowa)

08:34, 04.03.2023 Marek Cielec Aktualizacja: 08:34, 04.03.2023
Skomentuj

Po bardzo nieudanej próbie doprowadzenia do końca zawodów zjazdowych w piątek, w sobotę w Aspen organizatorzy dostaną szansę, aby zaprezentować się z nieco lepszej strony, bo na ten dzień przewidziany jest kolejny wyścig zjazdowy mężczyzn w Pucharze Świata w narciarstwie alpejskim. Oby i tym razem pogoda nie pokrzyżowała planów. 

User:Dispe, CC0, via Wikimedia Commons

Farsa w pierwszym zjeździe

Sobotni zjazd w Aspen miał być tym drugim przeprowadzonym w tym tygodniu w tej lokalizacji. I choć w oficjalnych statystykach zobaczymy jedynie, że w piątek zawody zostały odwołane, to po trasie zjechało aż 24 zawodników. Nie była to jednak najlepsza promocja Pucharu Świata przez FIS, bowiem z powodu drastycznej zmiany warunków po przejeździe kilku pierwszych zawodników sprawiedliwe rozstrzygnięcie rywalizacji było zupełnie wykluczone. Pogarszająca się z minuty na minutę pogoda długo nie przekonywała dyrektora wyścigu do przerwania zawodów i ostatecznego ich odwołania, choć gołym okiem było widać, że zawody te nie miały wiele wspólnego z uczciwą rywalizacją sportową, a na dodatek zwiększało się niebezpieczeństwo dla uczestniczących zawodników. W pewnym momencie wyglądało to tak, jakby postanowiono koniecznie wypuścić 30 zawodników, aby zawody można było uznać za skutecznie przeprowadzone, nie bacząc na okoliczności. Na szczęście, również za sprawą protestów zawodników, zmagania zostały przerwane i anulowane, co ucieszyło chyba wielu, poza będącym wówczas na fotelu lidera Adrianem Smisethem Sejerstedem, który bardzo liczył na pierwsze w karierze zwycięstwo. Oczywiście organizatorzy nie mogli nic zrobić, aby zawody przeprowadzić w sposób sprawiedliwy, choć z pewnością można było tę farsę przerwać o wiele wcześniej. Po kontrowersjach związanych ze slalomem w Palisades Tahoe i długim oczekiwaniem na oficjalne wyniki oraz dyskwalifikację Greka AJ Ginnisa, to kolejna w krótkim czasie plama na wizerunku FIS. 

Kilde postawi kropkę nad "i"?

Pozostaje tylko mieć nadzieję, że pogoda będzie o wiele łaskawsza w sobotę i pozwoli na uczciwą rywalizację wszystkich zawodników. O godzinie 19:00 powinien rozpocząć się kolejny zjazd, który może być już decydującym o przyznaniu małej Kryształowej Kuli. Będą to przedostatnie zawody w tym sezonie w zjeździe, a spora przewaga w klasyfikacji jaką zgromadził Aleksander Aamodt Kilde pozwala mu wierzyć, że na finałach w Andorze będzie mógł już zupełnie zrelaksowany przypieczętować zdobycie tytułu najlepszego zjazdowca sezonu. Jedynym zawodnikiem, który w jakiś sposób mógłby zagrozić Norwegowi jest Vincent Kriechmayr, ale ma on już stratę 156 punktów. Również trzecie miejsce dla Marco Odermatta wydaje się niemal przesądzone, ale pozwólmy jeszcze zawodnikom rozstrzygnąć o tym w prawdziwej sportowej rywalizacji i dopóki istnieją matematyczne szanse zmiany układu to nikomu nie można odbierać iskry nadziei. 

Tym razem lista startowa prezentuje się zupełnie inaczej niż w piątek. Zawody rozpocznie jako pierwszy Otmar Striedinger. Szczęśliwy, bo wylosował najlepsze warunki, i jednocześnie pechowy Sejersted wystartuje jako 17. Wcześniej na trasie pojawią się Aleksander Aamodt Kilde (7. pozycja startowa) i Vincent Kriechmayr z numerem 14. 

Lista startowa

Źródło: własne

(Marek Cielec)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%