fot. Guillaume Ancelet / guigui_sk8_74 via flickr.com?php>
Marcel Hirscher nie zwalnia tempa. Tym razem zwyciężył w "niewygodnym" dla siebie slalomie gigancie równoległym w Alta Badia. Niespodziewanie jego rywalem w finale był Thibaut Favrot. Podium uzupełnił Alexis Pinturault.
?php>Marcel Hirscher, choć dominuje w konkurencjach technicznych od wielu lat, zawsze uchodził za zawodnika, którego da się pokonać w rywalizacji równoległej. Niemniej obecnie znajduje się w takiej formie, że nawet w nielubianej przez siebie rywalizacji nie daje szans rywalom. Dla odmiany Francuz Thibaut Favrot nie należał nawet do szerokiej czołówki dyscypliny - najlepszy dotychczasowy wynik jego to siedemnaste miejsce - zresztą raptem cztery razy w życiu zdobywał punkty PŚ. Niemniej drabinki nie miał łatwej: pokonał Loica Meillarda w 1/16 finału, Mathieu Faivre w 1/8, Henrika Kristoffersena w ćwierćfinale i Alexisa Pinturault w półfinale. Hirscher w 1/16 wyeliminował Rolanda Leitingera, potem kolejno odstawił Kjetila Jansruda, Stefana Luitza (w kontekście spodziewanych rozstrzygnięć przy zielonym stoliku za gigant w Beaver Creek jest w tym pewna ironia losu) i Mattsa Olssona. Warto odnotować dobry wynik szybkościowca Aleksandra Aamodta Kildego, który był siódmy.
?php>?php>źródło: własne
?php>?php>
?php>?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz