Zamknij

Alpejski PŚ w Alta Badia: Wielka klasa Kristoffersena, szturm Sarrazina na podium

13:50, 22.12.2019 Jarosław Gracka Aktualizacja: 14:14, 22.12.2019
Skomentuj

fot. Janis Blaus via flickr.com

W rozgrywanym w ramach Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim gigancie w Alta Badia w niezwykle emocjonujących zawodach najlepszy okazał się mistrz świata w tej konkurencji Norweg Henrik Kristoffersen. Drugie miejsce zajął sensacyjnie Francuz Cyprien Sarrazin, zaś trzecie Słoweniec Zan Kranjec.

Drugi przejazd dzisiejszych zawodów należał do tych, które powinny zapaść miłośnikom narciarstwa alpejskiego na długo w pamięć. Już pierwszy przejazd zapowiadał emocje. Najlepszy w nim był Leif Kristian Nestvold Haugen z Norwegii, ale różnice czasowe były tak niewielkie, że aby wejść do trzydziestki trzeba było się zmieścić w 1,61 sek. straty. Zresztą trzydziesty zawodnik po pierwszym przejeździe (Norweg Lucas Braathen) ostatecznie zajął lepsze miejsce niż jego rodak liderujący po pierwszym przejeździe. Był to zresztą bardzo dobry dzień dla Norwegów.

Wygrał ten, który wygrać może zawsze. Po pierwszym przejeździe był szósty, w drugim przejechał na tyle dobrze, iż na mecie miał czas 1:57.33 i o 0,31 sek. wygrał z rewelacyjnym Sarrazinem, który był po pierwszym przejeździe raptem... dwudziesty drugi. Sarrazin to ciekawy przypadek, bo nie należał do tej pory do światowej czołówki gigantowej (ledwie 35 numer startowy!), ale wygrał trzy lata gigant równoległy rozgrywany właśnie w Alta Badia. Ewidentnie lubi to miejsce. Kranjec przyzwyczaił nas do wysokich miejsc. Co prawda po pierwszym przejeździe był dopiero siódmy, ale w drugim na mecie przegrał z Sarrazinem raptem 0,08 sek., a do zwycięzcy 0,39 sek.

Za podium drugi z Norwegów i to była jednak niespodzianka. Bo Aleksander Aamodt Kilde jest wielki, ale w konkurencjach szybkościowych. Miał swój dzień. Z numerem 32 uzyskał piąty czas pierwszego przejazdu, ostatecznie podium przegrał o 0,07 sek. Wysokiego miejsca nie utrzymał za to Marc Odermatt, który na piąte miejsce spadł z drugiego (+0,83 sek.) - a i tak to był najwyżej sklasyfikowany zawodnik z czołowej trójki pierwszego przejazdu. Dopiero za piątką uplasował się najlepszy z Austriaków - specjalista od slalomów Marco Schwarz. Stracił 0,88 sek. i spadł o dwie pozycje względem pierwszego przejazdu. Kolejny Norweg Rasmus Windingstad miał na mecie czas o 0,91 sek. gorszy od Kristoffersena i awansował do TOP 10 z miejsca dwunastego. Tylko o 0,01 sek. miała gorszy od niego czas dwójka zawodników sklasyfikowanych na pozycji ósmej. Jednym z nich był wielki faworyt Francuzów Alexis Pinturault, po pierwszym przejeździe na świetnym, trzecim miejscu, drugim był wspomniany wyżej Braathen, który zaliczył jeszcze większy awans niż Sarrazin (aż 22 pozycje!). Pierwszą "10" domknął Chorwat Filip Zubcic z dokładnie sekundą straty - spadł on z pozycji dziewiątej po pierwszym przejeździe. Jego przejazd wiązał się z dość przykrym i niebezpiecznym incydentem, mianowicie tuż za linią mety chodził sobie niefrasobliwie jakiś niezidentyfikowany jegomość, co mogło sprowadzić nieszczęście - na szczęście uciekł z linii zjazdu Chorwata dosłownie w ostatniej chwili. Takie sytuacje zdarzać się zdecydowanie nie powinny. Dopiero jedenasty ze stratą 1,10 sek. był Nestvold Haugen - najlepszy po pierwszym przejeździe.

Garść ciekawostek: o największych awansach już było. Największe spadki (o 12 pozycji) zanotowali dwudziesty piąty dziś Francuz Cedric Noger i dwudziesty dziewiąty Austriak Thomas Tumler. Najwyższy numer startowy wśród tych, którzy jechali w drugim przejeździe miał Włoch Hannes Zingerle (45) - i co ciekawe, był jedynym, który zawodów nie ukończył.

wyniki zawodów

źródło: własne

(Jarosław Gracka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%