fot. Matts Olsson / facebook.com/mattsolsson88/?php>
Szwed Matts Olsson odniósł swoje pierwsze w karierze zwycięstwo w alpejskim Pucharze Świata. W rzadko rozgrywanej konkurencji - slalomie gigancie równoległym. Olsson wyprzedził znacznie wyżej notowanych rywali - Henrika Kristoffersena z Norwegii i Marcela Hirschera z Austrii.
?php>Slalom gigant równoległy punktowany jest tak samo jak każdy inny slalom gigant, niemniej różni się od niego w sposób wyraźny. 32 zawodników rywalizują systemem pucharowym - w 1/16 finału pary ścigają się dwa razy, od 1/8 finału już tylko raz. Obok finału rozgrywają się jeszcze ślizgi o trzecie, piąte i siódme miejsce. Taka formuła rodzi często niespodziewane wyniki - np. rok temu wygrał nieznany szerzej Francuz Cyprien Sarrazin, tym razem jednak do sensacji nie doszło.
?php>Matts Olsson to bowiem ceniony zawodnik, który - choć nigdy nie wygrał zawodów PŚ - na podium już stawał. Drogę do półfinału miał łatwą - pokonał Rosjanina Aleksandra Andrienkę, Austriaka Stefana Brennsteinera i zdolnego, acz nerwowo jeżdżącego Chorwata Filipa Zubcica. W półfinale jednak musiał wygrać z Hirscherem, zaś w finale z Kristoffersenem, więc o przypadku nie było mowy. Hirscher po zeszłorocznej wpadce stanął tym razem na najniższym stopniu podium wygrywając z Norwegiem Aleksandrem Aamodtem Kilde. W ślizgu o piąte miejsce Norweg Leif Nestvold-Haugen wygrał ze Szwedem Andre Myhrerem, zaś o siódme Szwajcar Justin Murisier pokonał wspomnianego Zubcica.
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz