Szczęśliwie zakończył się rok dla Henrika Kristoffersena. Norweg po długiej przerwie wygrał slalom w Madonna di Campiglio. Drugie miejsce zajął jego rodak Sebastian Foss-Solevaag, zaś podium zamknął Włoch Alex Vinatzer.
?php>?php>
?php>
Photo by: JAN M LUNDAHL / Are2019.com?php>
Między pierwszym, a drugim przejazdem były sporo przetasowania. Dość powiedzieć, że Henrik po pierwszym przejeździe był dopiero dwunasty. Drugi jednak poszedł mu świetnie i z czasem 1:35.35 wyprzedził swego prowadzącego po pierwszym przejeździe rodaka o 0,33 sek. Vinatzer utrzymał trzecie miejsce, a drugiego zabrakło mu 0,01 sek. Taką samą stratę do Vinatzera, miał najlepszy z Austriaków - Manuel Feller (który również utrzymał swoje miejsce z pierwszego przejazdu). Piąty był Francuz Clement Noel (+0,44 sek.), który zanotował awans o dwie pozycje.
?php>Dalej było bardzo ciekawie. Na szóstym miejscu ze stratą 0,54 sek. było aż trzech zawodników. Dwukrotny mistrz świata Jean-Baptiste Grange, który awansował aż o 19. pozycji!, jego rodak Alexis Pinturault, który o jedną pozycję spadł i Niemiec Linus Strasser (awans o dwa miejsca). Pierwszą "10" zamknęli Austriak Marco Schwarz (awans z miejsca dziesiątego, strata 0,58 sek.) i najlepszy w drugim przejeździe Szwed Kristoffer Jakobsen (+0,61 sek., awans o szesnaście pozycji).
?php>Zawody miały wyrównany przebieg. W sekundzie straty zmieściło się aż siedemnastu zawodników. Największy spadek względem pierwszego przejazdu zanotował Szwajcar Daniel Yule, który dwa lata z rzędu wygrywał w Madonna di Campiglio (z 5. na 22. miejsce). Najwyższy nr startowy wśród punktujących dziś miał Niemiec Sebastian Holzmann (43).
?php>źródło: własne?php>
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz