Alpejski PŚ. Kristoffersen i Brignone liderami w walce o małą Kryształową Kulę

fot. Rosmarie Knutti © / rk-photography.ch

Miniony weekend w narciarstwie alpejskim znów obfitował w wiele interesujących zmagań. Choć nie obyło się bez pewnych utrudnień, zmian w programach czy skracania trasy, to ostatecznie udało się rozegrać w ostatnich dniach pięć wyścigów, w tym dwa supergiganty kobiet, a także zjazd, supergigant i slalom mężczyzn. Miało to oczywiście spory wpływ na klasyfikacje Pucharu Świata, choć wciąż niezmiennie w “generalce” przewodzą Marco Odermatt i Mikaela Shiffrin. 

fot. Rosmarie Knutti © / rk-photography.ch

Brignone w gazie

Panie wprawdzie miały ścigać się w Sankt Anton w zjeździe i supergigancie, ale po tym jak próby przeprowadzenia treningów zjazdu spaliły na panewce, postanowiono zamiast zjazdu zrobić kolejny supergigant. W ten sposób można było zarobić sporo punktów w tej konkurencji. Najlepiej powiodło się Federice Brignone, która za zwycięstwo i drugie miejsce zainkasowała aż 180 punktów. Drugi wynik punktowy za te zawody uzyskała Lara Gut-Behrami, która zarobiła 160 punktów. W takiej samej kolejności możemy zobaczyć obie panie na liście rankingowej super-G w obecnej edycji Pucharu Świata. Brignone wysunęła się na prowadzenie z 209 punktami. Jej przewaga nad Gut-Behrami jest jednak niewielka. Szwajcarka do Włoszki traci 17 punktów, ale z drugiej strony sama będzie musiała odpierać ataki zawodniczek z dalszych miejsc. Trzecią w klasyfikacji Elena Curtoni, która była liderką przed zawodami w Sankt Anton, od Lary dzielą tylko 2 punkty. Jako że do końca sezonu zaplanowanych jest jeszcze pięć supergigantów, zmienić się może jeszcze wiele.

Zamiana Szwajcarek

Zawody kobiet w Sankt Anton w pewnym stopniu wpłynęły też na czołowe miejsca klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Wciąż na pierwszych dwóch miejscach są nieobecne w ostatnich wyścigach Mikaela Shiffrin i Petra Vlhova, ale roszada nastąpiła na kolejnych pozycjach. Swoją rodaczkę – Wendy Holdener – która w Sankt Anton również nie startowała, strąciła z trzeciego miejsca Lara Gut-Behrami. Na miejsce piąte z siódmego awansowała Brignone, która zamieniła się miejscami z Sofią Goggią. Szósta pozostała Marta Bassino. W miniony weekend nie startowała Maryna Gąsienica-Daniel, która w klasyfikacji generalnej klasyfikowana jest na 43. miejscu.

Odermatt bezpieczny

Zmagania mężczyzn w Wengen były wielkim sukcesem Norwegów, a także Szwajcarów. Norwegowie wygrali wszystkie zawody, a Szwajcarzy we wszystkich wyścigach zajęli drugie miejsca. Do tego nagroda za trzecie miejsce w slalomie również trafiła do Norwega, a za trzecie miejsce w supergigancie dla Szwajcara. I tylko jeden Włoch, Mattia Casse zdołał wedrzeć się obok tych dwóch nacji na podium w zjeździe. Pomimo trzech wyścigów w trzech różnych konkurencjach, nie zmieniło się wiele w czołowej trójce klasyfikacji generalnej. Wciąż pierwszy jest Odermatt, drugi Kilde, a trzeci Kristoffersen. Dzięki dwóm zwycięstwom nieco strat do Marco Odermatta zdołał odrobić Kilde, ale Szwajcar również spisywał się dobrze, więc różnica nie uległa znaczącej zmianie. Aktualnie wynosi ona 340 punktów. Mniejszy dystans punktowy dzieli dwóch Norwegów, bo Kristoffersen musiałby odrobić jeszcze 181 punktów, aby zrównać się z Kilde w klasyfikacji generalnej. Drobna zmiana zaszła między zawodnikami z miejsc czwartego i piątego. Vincent Kriechmayr nieznacznie wyprzedza teraz Lucasa Braathena. Nieudany występ w slalomie Manuela Fellera sprawił, że spadł on z szóstego miejsca na ósme, a przed nim znaleźli się Loic Meillard i Alexis Pinturault.

Kilde nie odpuszcza super G

Również w supergigancie sytuacja jest dość stabilna, choć cały czas bardzo ciekawa, jako że różnice między czołową dwójką są bardzo małe. Czerwoną koszulkę lidera zdołał utrzymać Marco Odermatt, ale Aleksander Aamodt Kilde zbliżył się do niego na 28 punktów. Trzeci ze stratą już ponad 100 punktów do najlepszych jest Vincent Kriechmayr. Warto także odnotować awans z ósmej lokaty na czwartą Stefana Rogentina, co zawdzięcza swojej skutecznej jeździe w zeszły piątek, która dała mu podium w Wengen.

Zjazd bez rewolucji

W zjeździe pierwsze trzy miejsca zajmuje dokładnie ta sama trójka zawodników i tutaj też nie ma żadnej zmiany względem sytuacji sprzed Wengen. Jednak w tej konkurencji króluje na razie Kilde, a Odermatt  jest drugi i to już z całkiem pokaźną stratą 119 punktów. Pozycji Odermatta poważnie zagraża jeszcze Kriechmayr, który do Szwajcara traci 67 punktów. Czwarte miejsce należy niezmiennie do Jamesa Crawforda, a piąte do Johana Clareya, choć tego ostatniego w Wengen nie oglądaliśmy.

Kristoffersen znów w czerwonym

Zdecydowanie więcej pozmieniało się w klasyfikacji slalomowej. Pierwsze miejsce stracił Lucas Braathen, który czerwoną koszulkę musiał przekazać Henrikowi Kristoffersenowi. Obecnie dzieli ich tylko 10 punktów i Braathen raczej nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Wspomniany wcześniej Manuel Feller nie miał udanego dnia i nie ukończywszy pierwszego przejazdu musiał liczyć się z konsekwencjami w postaci spadku w rankingu slalomu. Wciąż jest on w czołowej trójce, jako że Daniel Yule będący na miejscu czwartym punktował, ale skromnie. Loic Meillard na miejscu piątym i Linus Strasser na miejscu szóstym to kolejni zawodnicy, którzy utrzymali swoje pozycje.

Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się w dwóch bardzo prestiżowych lokacjach. Panowie będą ścigać się w Kitzbühel w dwóch zjazdach i slalomie. Panie udadzą się do Włoch na rywalizację w Cortinie d’Ampezzo w dwóch zjazdach i supergigancie. Szybkościowcy mają zatem swoje pięć minut i znaczne możliwości wybicia się w rankingach.

Klasyfikacja PŚ mężczyzn

Klasyfikacja PŚ kobiet

Źródło: własne