Od zakończenia alpejskiego Pucharu Świata w sezonie 2021/2022 minęły już dwa tygodnie, i choć nie było w tym czasie wielu rewolucyjnych wydarzeń w świecie narciarstwa alpejskiego, to warto przyjrzeć się najważniejszym wieściom, które dotarły do nas w ostatnim czasie od alpejczyków.
?php>?php>
?php>
fot. Andrea Miola ©?php>
Nani powiedział "dość"?php>
Jak zwykle po zakończeniu sezonu napływają kolejne informacje o zakończeniu kariery przez zawodników. W ostatnim czasie na ten krok zdecydował się m.in. Roberto Nani. 33-letni już Włoch w tym sezonie ani razu nie pojawił się w Pucharze Świata, a szczyt jego osiągnięć przypada na rok 2015, w którym zajął szóste miejsce na Mistrzostwach Świata w Beaver Creek, a także był czwarty w Pucharze Świata w Soelden. Z zawodniczą karierą pożegnali się także tacy zawodnicy jak reprezentant USA Alex Leever czy Francuz Roy Piccard.
?php>?php>
Ferk udaje się na zasłużoną emeryturę?php>
Również wśród kobiet nastąpiło ostatnio kilka rozstań. Jedną z bardziej znanych zawodniczek jest Marusa Ferk Saioini, która znana jest przede wszystkim z dobrych występów w kombinacji alpejskiej, ale jedyne podium Pucharu Świata w swojej karierze wywalczyła w slalomie w 2009 roku w Garmisch-Partenkirchen. Czesi zgotowali ostatnio pożegnania Katharinie Paulathovej, która niegdyś kilkakrotnie punktowała w Pucharze Świata, głównie w kombinacji, ale także w slalomie gigancie. Niestety ostatnie lata nie były dla niej łatwe, a zmagała się z kontuzjami, które uniemożliwiły jej powrót do wysokiej formy.
?php>?php>
Aicher i Miradoli multimedalistkami?php>
Koniec sezonu to również okres, w którym wiele nacji przeprowadza swoje krajowe mistrzostwa. Trudno wymienić wszystkich nowych lokalnych mistrzów w przeróżnych konkurencjach. Na uwagę zasługuje m.in. mistrzostwo Niemiec w supergigancie, wywalczone przez młodziutką Emmę Aicher, która w Pucharze Świata na razie pokazywała się tylko w slalomie i w gigancie, ale być może w przyszłości będzie rywalizować także w konkurencjach szybkościowych. Ponadto Aicher zwyciężyła w slalomie i kombinacji alpejskiej, a w gigancie i zjeździe zajęła drugie miejsce. Medalowe żniwa we Francji miała Romane Miradoli, która zwyciężyła w mistrzostwach Francji w supergigancie, zjeździe i kombinacji. Niewiele zabrakło jej do medalu w slalomie gigancie, w którym była czwarta.
?php>?php>
Polskie sukcesy w Czechach?php>
Również Polacy nie próżnowali na początku tegorocznej wiosny i kilkoro z nich startowało w Międzynarodowych Mistrzostwach Czech w Szpindlerowym Młynie. Na pierwszym miejscu slalom gigant ukończyła tam Zuzanna Czapska. Z kolei w slalomie ta sama zawodniczka była czwarta i ponownie była najlepszą z Polek. Spośród mężczyzn najlepszym Polakiem w slalomie gigancie był Michał Michalik, sklasyfikowany na miejscu trzecim. W slalomie dobrze spisał się Paweł Pyjas, który był drugi. W finałach Pucharu NorAm startowali bracia Jasiczkowie, jednak obaj nie ukończyli pierwszego przejazdu slalomu. Michałowi Jasiczkowi o wiele lepiej poszło w zawodach FIS w kanadyjskim Le Relais, gdzie zajął pierwsze i drugie miejsce. Jędrzej w tych samych zmaganiach zajął miejsca ósme i dziesiąte.
?php>?php>
Ga-Pa pechowe dla Ferstla?php>
Kontuzją zakończył sezon niemiecki alpejczyk Josef Ferstl. Podczas zawodów FIS w supergigancie, towarzyszącym Mistrzostwom Niemiec w Garmish-Partenkirchen 33-latek doznał złamania ramienia, przez co będzie musiał pauzować przez kilka tygodni. Garmisch nie jest ostatnio zbyt szczęśliwe dla Ferstla, bo również w tej miejscowości poturbował się rok temu, przez co Mistrzostwa Świata w narciarstwie alpejskim w Cortinie d`Ampezzo mógł obejrzeć jedynie w telewizji.
?php>Źródło: własne
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz