fot. Irek Trawka?php>
Adam Cieślar nie pokazał jeszcze na mistrzostwach świata swojej najlepszej formy i dlatego po dzisiejszych zawodach nie był do końca zadowolony. Polak po skokach był 33. i ostatecznie awansował w biegu o 7 miejsc.
?php>Za nami ostatni indywidualny konkurs kombinatorów norweskich w Lahti. Złoty medal wywalczył oczywiście reprezentant Niemiec Johannes Rydzek. - Z kombinacją jest problem, bo trzeba dobrze to połączyć. Jak widać, najlepiej wychodzi to Niemcom - żartował po zawodach Adam Cieślar, który był najlepszym dziś Polakiem. Nasz kombinator zajął ostatecznie 26. miejsce, ale przyznał także iż nie jest do końca zadowolony. - Gdybym połączył skok z normalnej skoczni z dzisiejszym biegiem, to byłoby dużo lepiej - mówił.
?php>Na trasie panowały trudne warunki, ale nie w tym upatruje się powodów dość niskiej lokaty Cieślara. - Wszystko przez grudniową chorobę, po niej cały styczeń nie mogłem się pozbierać - opowiadał Adam. Poprzedni sezon pokazywał, że Cieślara stać nawet na miejsca w czołowej dwudziestce Pucharu Świata. Ten zaczął co prawda obiecująco, bo w Kuusamo punktował, ale pechowo przydarzyła się choroba. - Nie było raczej błędów w przygotowaniach. Przede wszystkim przez tę silną grypę jest słabiej - tłumaczył.
?php>Z Lahti dla Sportsinwinter.pl,?php>
Mateusz Król
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz