Zamknij

Zwycięstwo w pierwszym konkursie nie popłaca w całym sezonie? Nie do końca...

21:37, 16.11.2017 Jakub Balcerski Aktualizacja: 21:48, 16.11.2017
Skomentuj

(fot. Jkpromo.com/ Patrick Forsblom)

Inauguracja Pucharu Świata w skokach narciarskich dla większości kibiców kojarzy się z problemami z pogodą oraz dość nieprzewidywalnymi rozstrzygnięciami. Eksperci wielokrotnie przestrzegają przed przepowiadaniem wyników całego sezonu po zaledwie jednym konkursie. Gdy sprawdzimy jednak, czy faktycznie jest możliwe wygranie Kryształowej Kuli, będąc najlepszym na rozpoczęcie batalii o to trofeum, objawi nam się nawet parę sporych nazwisk, które tej sztuki dokonały.

Pierwszy konkurs Pucharu Świata w skokach to w ostatnich latach w zasadzie ciągłe wyjazdy na północ. Mimo przerwania trwającej 14 sezonów dominacji skandynawskich obiektów w organizowaniu zawodów przez niemieckie Klingenthal, te wróciły na początek kalendarza podczas zeszłej kampanii. W tym roku czeka nas miła dla Polaków odmiana - po raz pierwszy w niemalże 40-letniej historii PŚ jako pierwsza skocznia goszcząca najlepszych zawodników całego świata znalazła się Wisła-Malinka.

Polski konkurs będzie historyczny. Dołączymy do takich krajów, jak Szwecja czy USA, które jak dotąd organizowały inaugurację jedynie raz. Mówi się jednak, że Wisła może zagościć w I periodzie PŚ na dłużej - może dogoni zatem kolejne państwa. Najwięcej takich konkursów ma w dorobku Finlandia, bo aż 14. Za nią plasuje się Kanada z 8 oraz Norwegia z 5 takimi zawodami. Najbardziej identyfikowanym z początkiem sezonu miastem jest z pewnością Kuusamo, ale ważne pozostają miasta organizujące takie konkursy z dalszej przeszłości, czyli Thunder Bay oraz choćby pierwszy "otwieracz" w historii - Cortina d`Ampezzo.

Kibice i eksperci często wskazują na dwie prawidłowości dotyczące pierwszych zmagań w danym sezonie. Według nich nie należy wskazywać na jego podstawie faworytów do zwycięstwa w końcowej klasyfikacji. Ale czy na pewno? Z historii możemy wywnioskować, że około 30% wygrywających pierwsze zawody, dokładnie 11 takich zawodników zdobywało później Kryształową Kulę. Byli to chociażby Matti Nykaenen, Martin Schmitt, Janne Ahonen, a nawet... Adam Małysz. Bywa więc różnie, ale zdarzają się sezony, gdy odważne typy zaraz po wstępnych rozstrzygnięciach się sprawdzają. Takiej sytuacji nie mieliśmy już jednak od 10 lat. Ostatnim, któremu udało się dokonać tej sztuki był Thomas Morgenstern, wygrywający konkurs w Kuusamo w sezonie 2007/2008.

Druga teza dotyczy konkursów ostatnich paru lat. Są one często torpedowane przez pogodę czy brak śniegu i przeciągane lub nawet przenoszone do innych miejscowości. To tworzy nam często dość nieprzewidywalne scenariusze, jak choćby zapewne dobrze znane polskim kibicom zwycięstwo Krzysztofa Bieguna w Klingenthal z sezonu 2013/2014. Jednak dla mnie najbardziej szalonym konkursem inauguracyjnym jaki sobie przypominam ze względu na rozstrzygnięcie pozostaje mimo wszystko triumf Artu Lappiego w Kuusamo z kampanii 2006/2007. Sytuacja w zasadzie bliźniacza do tej z Polakiem - jednoseryjne zawody, bardzo długi skok, pokonanie największych... Ale Lappi nie utrzymał już na kolejne konkursy koszulki lidera Pucharu Świata, tracąc ją na korzyść Simona Ammanna. To tylko pokazało jak bardzo przypadkowy i losowy był ten konkurs.

Wisła wydaje się być miejscem dla skoków nieco innym, być może bardzo dobrym na inaugurację. Naturalnego śniegu w połowie listopada może i tu jeszcze nie ma, ale organizacja z pewnością stoi na wysokim poziomie, a i rywalizacja wspomagana przez chór polskich kibiców twory niezwykły klimat. A rozstrzygnięcia? Jeśli konkurs nr 1 w sezonie wygra Dawid Kubacki, można by stawiać na niego w kontekście całej rozgrywki. Tylko nie ma to raczej większego sensu, chyba że ktoś ma naprawdę dużo szczęścia i umiejętności w typowaniu. Według mnie bezpieczniej jest z takimi deklaracjami poczekać. Zwłaszcza, że przypadki ostatnich lat nie zachęcają do wykorzystania takiego rozwiązania. Prawdziwi liderzy pokażą się prawdopodobnie w okolicach Turnieju Czterech Skoczni, szykując szczyt swojej formy na najważniejsze imprezy. Jestem niezwykle ciekaw wyników zarówno zmagań na skoczni imienia Adama Małysza, jak i w dalszej części sezonu. Jedyne czego od nich wymagam to dużej dawki emocji.

Źródło: fis-ski.com/ inf. własna

(Jakub Balcerski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%