Jan Ziobro z pewnością dzisiejszy dzień może zaliczyć do tych udanych, bo wywalczył miejsce w czołowej dziesiątce. Po zawodach udało nam się z nim porozmawiać.
?php>Jan Ziobro z dobrej strony podczas Letniej Grand Prix pokazał się już w czwartek, kiedy ze skoku na skok poprawiał się. - Dzisiejsze skoki nie były spóźnione, może trochę zbyt wcześnie się wybijałem, ale do przyjęcia. Szczególnie z drugiego skoku jestem zadowolony - mówił po konkursie Jan Ziobro. Zawodnik nie rozmyślał nad tym, czy na tym etapie przygotowań będzie wstanie osiągać już tak dobre wyniki. Są jeszcze elementy, które trzeba poprawić w przypadku Janka, np. szybszy powrót rąk tuż za progiem. - W tej dyscyplinie nigdy nie ma skoków idealnych, zawsze trzeba coś poprawiać - tłumaczył Ziobro. Skoczek potwierdza, że wszystko jest na dobrej drodze, aby wrócił do formy sprzed kilku sezonów. - Ciężko pracuje i jeśli powróci Jasiek sprzed kilku lat, to chciałbym, aby to był jeszcze lepszy Jasiek - dodawał.
?php>Siódmy zawodnik dzisiejszego konkursu przyznał, że jest pewny iż treningi idą w dobrym kierunku. Widzi teraz pewne światło w tunelu, a przedtem tego nie było. - Stefan Horngacher i jego metody treningowa oraz to jaką jest osobą, z pewnością jest najlepszą drogą do tego, aby być najlepszym zawodnikiem - chwalił nowego szkoleniowca kadry skoczków Ziobro. - Wiele rzeczy będziemy musieli sobie jeszcze wyjaśnić, bo trener ma chyba nie do końca właściwą opinię o mnie, bo pewne osoby zostawiły po sobie ślad - twardo mówił skoczek. Ziobro zawsze był szczery, bo uważa, że lepiej powiedzieć prawdę niż potem się gniewać. Dzisiaj Janek osiągnął drugi wynik w naszej kadrze, ale wczoraj zabrakło go w konkursie drużynowym. - Nie moja decyzja. Jeśli to była w stu procentach decyzja trenera, to szanuje ją. Jeżeli nie, to wiem gdzie leży przyczyna - tajemniczo mówił Ziobro.
?php>Z Wisły dla Sportsinwinter.pl,?php>
Mateusz Król
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz