Zamknij

Wypowiedzi reprezentantów sportów saneczkarskich po ostatnich zawodach

17:29, 10.01.2018 Kamil Karczmarek
Skomentuj

fot. sport.onet.pl

Za nami zawody Pucharu Świata w saneczkarstwie w Konigssee, zawody Pucharu Świata w bobslejach i skeletonie w Altenbergu, a także Puchar Europy w Innsbrucku. Jak zawodnicy oceniają te zawody?

Mateusz Luty (Polska, bobsleje, 9. i 18. miejsce w PŚ): "Na pewno były to najtrudniejsze zawody, na jakich przyszło mi startować. Tor w Altenbergu jest dość trudny technicznie i uważa się go za jeden z najtrudniejszych. Poprzez panujące warunki, bardzo złą widoczność od połowy toru, mgłę, która osadzała się na szybce od kasku przejazd odbywał się jedynie na wyczucie, ponieważ praktycznie nic nie było widać. Rywalizacja była bardzo niebezpieczna i mogła doprowadzić do poważnych kontuzji. Dlatego też po pierwszym ślizgu wraz z kilkoma innymi krajami wnioskowaliśmy o odwołanie drugiego ślizgu. Nasze prośby zdały się na nic, ponieważ sędziowie stwierdzili, iż warunki poprawiły się i jazda nie będzie zagrażała bezpieczeństwu. Tak naprawdę poprawiły się jedynie nieznacznie, a widoczność nadal była kiepska. Na szczęście dla nas udało się ukończyć rywalizacje bezpiecznie. Zupełnie osobną sprawą były zawody w dwójkach, które poszły nam bardzo dobrze, chociaż nie byliśmy zadowoleni z czasów startu. 9 miejsce to moje najlepsze miejsce w karierze w PŚ. Cieszę się bardzo, bo udało nam się w pewien sposób udowodnić, iż wygrana w PE miesiąc wcześniej nie była przypadkiem."

Jakub Stano (Polska, bobsleje, 16. i 20. miejsce w PE): "Swój występ oceniam pozytywnie, powyżej założeń, które przygotowaliśmy z trenerem. Byłem pierwszy raz na tym torze, miałem 3 dni treningowe, w tym tylko 6 ślizgów, cztery dwójką i dwa czwórką. Nie pozwala na dobre opanowanie linii przejazdu. Tym bardziej cieszy fakt, że w obu zawodach udało zakwalifikować się do drugiego ślizgu. Ponadto zajmując 16. miejsce w dwójkach, przy małej ilości ślizgów i słabym bobsleju pokazałem, że nie odbiegam umiejętnościami od bardziej doświadczonych pilotów z pucharu Europy, a przynajmniej tak twierdzi trener. Z lepszym sprzętem i odpowiednimi płozami spokojnie można wskoczyć do pierwszej "10", do której łącznie po dwóch ślizgach brakowało 0,6 sekundy. Druga załoga też spełniła oczekiwania trenera - poznać nowy tor i ukończyć na nim zawody. W tym przypadku nie było mowy o rywalizacji z pozostałymi zawodnikami z powodu braku doświadczenia i przedpotopowego sprzętu. Sam tor w Igls, malowniczo położony, jest jednym z najprzyjemniejszych torów."

Fabian Malleier (Włochy, saneczkarstwo, 7. miejsce w dwójkach i 1. miejsce w sztafecie): "Zawody w Konigssee były dla mnie i dla Ivana Naglera świetnym doświadczeniem. Jest to nasz drugi sezon w dwójce i był to dopiero nasz drugi start w Pucharze Świata z seniorami. Byłem naprawdę zdenerwowany, ponieważ rywalizowaliśmy z najlepszymi na świecie, ale z drugiej strony mobilizowało to nas. Zakwalifikowaliśmy się z pierwszego miejsca w Pucharze Narodów i osiągnęliśmy 7. miejsce w Pucharze Świata. Trenerzy wybrali nas do sztafety i ponownie pokazaliśmy nasz duży potencjał i wygraliśmy razem z Andreą Voetter i Dominikiem Fischnallerem. Może mieliśmy wielkie szczęście z powodu dyskwalifikacji Niemców, ale to jest saneczkarstwo."

Andi Langenhan (Niemcy, saneczkarstwo, 4. miejsce w jedynkach): "Był to szalony wyścig. Zawodnicy popełniali błędy, ja w pierwszym przejeździe. Kosztowało mnie to medal, ale awans z 10. na 4. miejsce w drugim ślizgu był naprawdę dobry. Ostatecznie zakwalifikowałem się na igrzyska olimpijskie!"

źródło: informacja własna

(Kamil Karczmarek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%