Zamknij

Vincent Kriechmayr: "Uśmiech nie zejdzie mi dziś szybko z twarzy"

23:02, 01.12.2017 Marek Cielec
Skomentuj

fot. Stefho74 / CC BY NC ND

Pierwsze tegoroczne zawody alpejskiego Pucharu Świata w Beaver Creek - supergigant - zakończyły się zwycięstwem Vincenta Kriechmayra z Austrii. Ten 26-letni Austriak miejsca na podium już miał, ale dopiero po raz pierwszy udało mu się wygrać. Obok niego na podium stanęli Norweg Kjetil Jansrud i rodak Krichmayra - Hannes Reichelt.

Kriechmayr jechał w dzisiejszych zawodach z numerem 3. Wcześniej trasę pokonał m.in. jego rodak Matthias Mayer, który był bardziej faworyzowany. - Jest wspaniale. Jestem bardzo szczęśliwy, cieszę się, że udało mi się tego dokonać - mówił Kriechmayr w rozmowie z telewizją ORF. - To wyjątkowa sprawa i teraz mogę mówić o udanym początku sezonu. Super G w BEaver Creek jest ciężki i trzeba w nim wszystko zaryzykować - kontynuował Austriak, który miał już informacje o tym jak wygląda sytuacja na trasie po przejeździe swojego kolegi Mayera. Kriechmayr pochwalił również dobrze jadące narty, które są podstawą do osiągnięcia sukcesu. Jako że Kriechmayr jechał jako jeden z pierwszych, to przyszło mu dość długo czekać w strefie dla lidera i wyczekiwać przejazdów kolejnych faworytów. - Kiedy zobaczyłem, że Norwegowie mają problem z moim czasem, wiedziałem, że mój wynik jest coś wart. Uśmiech nie zejdzie mi dziś szybko z twarzy - dodał Kriechmayr. Poprzedni sezon w wykonaniu Vincenta był raczej rozczarowujący po dobrych występach w sezonie 2015/2016. Świetne rozpoczęcie tego sezonu daje nadzieję na to, że Austriak wraca na dobre tory. - Ostatni sezon był kiepski, ale więcej uczysz się w złym sezonie niż w dobrym - zakończył austriacki zawodnik, który awansował na 2. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ.

Zwycięzca supergiganta z Lake Louise - Kjetil Jansrud - tym razem zajął drugie miejsce. - Jechałem dobrze, to trudny super G. Nie miałem żadnego wielkiego błędu, ale trzeba być zadowolonym z drugiego miejsca, choć może nie w 100%. Kriechmayr jechał dziś bardzo dobrze, zasłużył na to - powiedział Norweg.

Hannes Reichelt na tej samej trasie, na której odbywały się dziś zawody zdobył tytuł mistrza świata w supergigancie w 2015 roku. Poza tym 7-krotnie stawał tu na podium Pucharu Świata, w tym 6 razy w supergigancie, z czego 3 to zwycięstwa. Dziś było "tylko" trzecie miejsce. - W górnej części nie widziałem wcale nierówności. To było bardziej zgadywanie. Niestety nie były one dobrze zaznaczone, co mogę już skrytykować. Obserwowałem Vincenta na górze - potężny przejazd. Ale my znamy to dobrze z treningów - on jest jednym z naszych pacemakerów - skomentował zawody Reichelt.

Źródło: skiweltcup.tv, ORF

(Marek Cielec)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%