fot. Anna Felska?php>
Kadra A szwedzkich biegaczek narciarskich nie wystartuje w rozpoczynającym się 29 grudnia cyklu Tour de Ski. Najlepsze reprezentantki Trzech Koron wolą bowiem skupić się na przygotowaniach do mistrzostw świata w austriackim Seefeld.
?php>Szwedzka Federacja Narciarska na specjalnej konferencji prasowej przedstawiała plany reprezentacji na nadchodzący sezon. Jednym z głównych punktów konferencji był oczywiście cykl Tour de Ski, który jest już stałym punktem Pucharu Świata w biegach narciarskich. W szwedzkich mediach sporym echem odbiła się więc informacja, że żadna z biegaczek kadry A nie pojawi się na starcie imprezy organizowanej we Włoszech, Szwajcarii i Niemczech.
?php>W Tourze nie wystartują zatem takie biegaczki jak: Charlotte Kalla, Stina Nilsson, Ebba Andersson czy Ida Ingemarsdotter. O ile Kalla i Nilsson już wcześniej informowały, że prawdopodobnie nie pojawią się na starcie prestiżowego cyklu, o tyle pozostałe zawodniczki początkowo nie sugerowały takiego rozwiązania. Trzykrotna medalistka olimpijska na konferencji prasowej przyznała nawet, że zastanawia się czy nadal będzie kontynuowała swoją karierę. - Imprezy są zbyt blisko czasowo. Obawiam się przemęczenia i osłabienia organizmu, a w efekcie infekcji lub przeziębienia. Zastanawiam się też nad dalszym ciągiem kariery i nie wykluczam, że nadchodzący sezon będzie moim ostatnim, dlatego start w MŚ jest priorytetem - powiedziała 31-letnia biegaczka.
?php>Podobnego zdania jest Stina Nilsson, która w ubiegłym sezonie także zrezygnowała z występu w wyczerpującym cyklu Tour de Ski. - Trzymam się swojego planu, który z góry wykluczał start w Tour de Ski - powiedziała młoda Szwedka.
?php>Niezadowolony z takiego obrotu spraw jest kierownik reprezentacji Szwecji Johan Seres, który mówi wprost, że nieobecność Kalli i Nilsson sprawi, że oglądalność Tour de Ski w ich ojczyźnie spadnie praktycznie do zera. -TdS to najważniejsze z komercyjnego punktu widzenia zawody dla Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, a także dla kibiców. Kiedy przed dwoma laty startowały w nich Kalla i Nilsson, w Szwecji była wyższa oglądalność niż podczas MŚ w Lahti. Teraz trudno będzie na to liczyć, ponieważ dla szwedzkiej publiczności te amputowane zawody staną się znacznie mniej interesujące - mówi Seres.
?php>Źródło: Aftonbladet, PAP
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz