?php>
Szczepan Kupczak wczoraj sprawił fanom kombinacji norweskiej bardzo miły prezent stając - pierwszy raz w historii polskich startów w Letnim Grand Prix - na podium zawodów w Klingenthal w biegu masowym. Trener Tomasz Pochwała skomentował ten wynik na stronie Polskiego Związku Narciarskiego.?php>
?php>Szkoleniowiec zażartował, iż tak sobie właśnie wyobrażał swój debiut w roli szkoleniowca, bo należy szukać pozytywów we wszystkim. Potem już bardziej poważnie przyznał, że to była olbrzymia niespodzianka dla wszystkich. - Wiedzieliśmy, że Szczepan potrafi bardzo dobrze skoczyć, jednak jego forma skokowa jest jeszcze troszeczkę rozregulowana. Dlatego było dla nas miłym zaskoczeniem to, co pokazał w tym skoku konkursowym. Jesteśmy bardzo zadowoleni z jego dyspozycji i szczęśliwi z jego wyniku - powiedział trener.
?php>Pochwała był też zadowolony z formy zawodników - zwłaszcza biegowej Kupczaka i Adama Cieślara (ze skoków zadowolony był znacznie mniej). - Cieszę się, że do samego końca utrzymali kontakt z czołówką. Występ Adama w biegu ocenię na na pewno na plus, natomiast ta jego forma skokowa nie jest jeszcze dobra. Adam ma trochę problemów zaraz po wyjściu z progu z symetrią i ułożeniem nart, dlatego skręca go w powietrzu.
?php>Trener również nieco krytycznie odniósł się do skoku Kupczaka. - Szczepan zaprezentował dzisiaj dobry skok, ale był on troszkę spóźniony, co pokazuje, że tego zawodnika stać na jeszcze lepsze skakanie. Natomiast w biegu przede wszystkim musimy popracować nad techniką, bo tutaj te rezerwy są bardzo duże - skomentował .
?php>Starty Piotra Kudzi i Wojciecha Marusarza ocenione przez Pochwałę zostały w podobny sposób, oczywiście przy zachowaniu proporcji w różnicy klas zawodników. Kudzia zasłużył na ciepłe słowa ze względu na coraz dłuższe dystanse, na których potrafi utrzymać kontakt z czołówką - w skokach wg trenera jest jeszcze sporo do zrobienia, zaś Marusarz za ciągłe postępy i pracę nad sobą.
?php>Dziś na swoim facebookowym profilu do wczorajszego wyniku na chłodno odniósł się Kupczak, który przyznał, iż nie spodziewał się tego sukcesu. - Poniekąd po to się trenuje, ale nie sądziłem, że to właśnie ten dzień - przyznał Szczepan. Zawodnik był zadowolony ze swojej taktyki w biegu, który wg jego słów był niezły. - Pilnowałem techniki i biegłem z grupą, więc wyszło fajnie. Skok w sumie po swojemu i dało to rezultat dla mnie jak na razie najlepszy w karierze - napisał zadowolony kombinator.
?php>Szczepan nie ma czasu, by świętować sukces, bo już w piątek i sobotę kolejne zawody w Oberhofie. A tam polska kadra jedzie w niezmienionym składzie - oprócz Kupczaka wystąpią więc Adam Cieślar, Wojciech Marusarz i Piotr Kudzia.
?php>źródło: Facebook, pzn.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz