fot:PAP?php>
Minister sportu i turystyki Witold Bańka zapewnił w rozmowie z "Faktem", że zrobi wszystko co w jego mocy, aby przeznaczyć duże pieniądze na rozwój sportów zimowych w naszym kraju. Ten wkład ma przynieść plony na zimowych igrzyskach olimpijskich, które odbędą się w przyszłości.
?php>Igrzyska olimpijskie w Pjongczangu nie były udane dla polskich sportowców. W Korei Południowej mieliśmy najliczniejszą reprezentację od lat, a Polska wróciła z bardzo skromnym dorobkiem dwóch krążków wywalczonych przez skoczków narciarskich. Pozostali sportowcy rzadko kiedy plasowali się nawet w okolicach podium, co na nowo rozbudziło dyskusję na temat rozwoju dyscyplin zimowych w naszym kraju.
?php>Minister sportu i turystyki przyznał w rozmowie z "Faktem", że Polska powinna się skupić na kilku dyscyplinach, w których mamy największe szanse na sukces (idealnym przykładem jest Holandia). Witold Bańka wymienił pięć z nich. - Poza skokami narciarskimi są to na pewno łyżwiarstwo szybkie, short track, biathlon i biegi narciarskie - mówi minister w rozmowie z Faktem.
?php>Bańka jest przekonany, że te konkurencje dają największe nadzieje na sukces, bowiem mają już odpowiednie podwaliny w postaci obiektów sportowych. - Mamy arenę lodową w Tomaszowie Mazowieckim. Jest arena w Dusznikach-Zdroju do biathlonu. Zamierzamy również rozwijać biegi narciarskie, ponieważ są trasy w Jakuszycach, Zakopanem i na Kubalonce. Te dwie ostatnie będą zmodernizowane. Przebudowaliśmy Wielką Krokiew, sfinansowaliśmy budowę torów lodowych na skoczni w Wiśle-Malince. W planach jest też inwestycja w skocznie w Chochołowie, a także w małą i średnią Krokiew w Zakopanem, które trzeba zrewitalizować. Są na to środki - tłumaczy minister sportu i turystyki.
?php>W tym roku ministerstwo ma przeznaczyć na modernizację obiektów rekordową sumę 516 milionów złotych.
?php>Źródło: fakt.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz