Menedżer Therese Johaug przyznał w rozmowie z norweskim Nettavisen, że jego klientka nie zamierza odwoływać się od decyzji Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS). Jorn Ernst uważa bowiem, że szanse na korzystny wyrok i tak były bardzo małe.
?php>Therese Johaug na pewno nie pobiegnie na igrzyskach olimpijskich w Pjongczang. Norweska biegaczka, której Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu wymierzył karę 18 miesięcy dyskwalifikacji, miała jeszcze możliwość apelacji o skrócenie wyroku i walkę o najważniejszą imprezę czterolecia. Menedżer Johaug zdradził w rozmowie z norweskimi mediami, że nie będą odwoływać się od decyzji sędziów z Lozanny. - Mieliśmy bardzo małą szansę na sukces i korzystny wyrok. Myślę, że to byłoby po prostu marnowanie czasu. Odwołanie w tej sprawie byłoby niewłaściwym posunięciem, bo sam proces trwałby tak długo, że igrzyska i tak by nam uciekły - mówi Ernst.
?php>Utytułowana biegaczka skupia się teraz na przygotowaniach do mistrzostw świata w Seefeld w 2019 roku, o czym sama powiedziała na konferencji prasowej w Seiser Alm dzień po ogłoszeniu wyroku. Norweżka będzie mogła oficjalnie powrócić do rywalizacji 18 kwietnia 2018 roku, czyli miesiąc po zakończeniu sezonu 2017/2018.
?php>Źródło: NRK/Nettavisen
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz