Zamknij

Tessa Worley nie wystartuje w Val Gardenie

18:53, 12.12.2018 Marek Cielec Aktualizacja: 19:19, 12.12.2018
Skomentuj

fot. Andrea Miola ©

W zawodach alpejskiego Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim kobiet w Val Gardenie nie wystąpi mistrzyni świata w gigancie - Tessa Worley. Francuzka wciąż odczuwa skutki nieprzyjemnego upadku w Lake Louise i postanowiła odpuścić kolejne zawody. 

Tessa Worley  po raz ostatni wystartowała w zawodach Pucharu Świata 2 grudnia w kanadyjskim Lake Louise. Podczas kończącej trzydniowe zmagania rywalizacji w supergigancie Francuzka zaliczyła upadek po zahaczeniu ręką o bramkę. W zjeździe w Lake Louise nie uczestniczyła, biorąc jedynie udział w treningach. Choć Worley znalazła się na liście startowej zawodów w Sankt Moritz, które odbywały się w poprzedni weekend, to ostatecznie nie pojawiła się na trasie. Tessy nie zobaczymy także podczas Pucharu Świata w Val Gardenie w przyszłym tygodniu, która zastępuje w roli gospodarza zawodów francuskie Val d`Isere. Tam panie będą rywalizować w konkurencjach szybkościowych. Zwyciężczyni inaugurującego sezon giganta w Sölden narzeka na lekką kontuzję kolana i w związku z tym jest poddawana obecnie terapii, która powinna umożliwić jej powrót do ścigania już w Courchevel 21 i 22 grudnia, gdzie zostaną przeprowadzone zawody w slalomie gigancie i slalomie.

W ostatnim czasie Francuzi mieli również inne powody do zmartwienia w związku z kontuzjami swoich alpejczyków. Taina Barioz podczas treningu w Zinal zerwała więzadło krzyżowe i doznała lekkiego skręcenie stawu kolanowego i czeka ją zdecydowanie dłuższa przerwa niż Tessę Worley. W tym sezonie Barioz już nie wystąpi, podobnie jak jej kolega z reprezentacji Francji, Steve Missilier, który zerwał ścięgno Achillesa. Oznacza to dla niego około czteromiesięczny odpoczynek od narciarstwa.

Źródło: laregione.ch, skichrono.ft

(Marek Cielec)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%