fot. Agnieszka Białek/Sportsinwinter.pl?php>
Turniej Czterech Skoczni już na półmetku. Warto więc przyjrzeć się jak obecnie przedstawia się układ sił w tym najbardziej prestiżowym odcinku pucharowej rywalizacji. Zwłaszcza, iż w jednej z głównych ról występuje tu nasz Dawid Kubacki.
?php>Głównym faworytem pozostaje jednak najlepszy chyba obecnie skoczek świata - Japończyk Ryoyu Kobayashi - po konkursie w Ga-Pa wiadomo już, że nie powtórzy swojego wyczynu sprzed roku, niemniej zajmując czwarte miejsce w konkursie noworocznym wiele nie stracił do swych największych rywali i mając 587,2 pkt prowadzi w Turnieju. Jego przewaga nie jest jednak specjalnie duża - drugi zarówno w Oberstdorfie, jak i w Ga-Pa Karl Geiger traci do Ryoyu raptem 6,3 pkt, dwukrotnie trzeci Kubacki - 8,5 pkt. To trójka najpoważniejszych faworytów do zwycięstwa w całym Turnieju. Z tym, że Geiger w Austrii niekoniecznie będzie już aż tak silny - często niemieccy skoczkowie gorzej radzili sobie na skoczniach w Innsbrucku i w Bischofshofen, by wspomnieć Martina Schmitta.
?php>Tej trójce może zagrozić niespodziewany zwycięzca z Garmisch-Partenkirchen - Norweg Marius Lindvik - w Oberstdorfie był dziesiąty, więc za dużo punktów nie stracił - obecnie do lidera ma 18,9 pkt do odrobienia, a to nie tak dużo. Dalej straty są większe - Stefan Kraft z Austrii ma już 33,6 pkt do odrobienia. W Oberstdorfie był tuż za podium, słabiej jednak zaprezentował się w Ga-Pa. Następni zawodnicy tracą już ponad 40 pkt - poniżej miejsca piątego jest też dość ciasno w klasyfikacji. Warto więc zauważyć, że w tym peletonie na niemal samym jego szczycie (siódme miejsce) plasuje się Piotr Żyła, a przy jego końcu (19. miejsce) - Kamil Stoch. O pozostałych naszych zawodnikach w kontekście wysokiego miejsca w klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni nie można już niestety mówić.
?php>Kolejna odsłona już w Innsbrucku - jutro odbędą się kwalifikacje, zaś pojutrze - konkurs główny.
?php>?php>
źródło: własne
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz