Zamknij

Stoch vs. Kraft - ostateczne starcie na Velikance

23:58, 23.03.2017 Jakub Balcerski
Skomentuj

 To będzie kolejny z wielkich pojedynków wieńczących sezon Pucharu Świata. Austria vs. Polska, bezpośrednio o Kryształową Kulę po raz pierwszy w historii. Stefan Kraft i Kamil Stoch stworzyli już ładny jej kawał, teraz zapewnią nam w weekend widowisko, które zapamiętamy na długo. Będziemy je mogli wspominać, ale po latach nazwisko tylko jednego będzie ważne. Zwycięzcy.

 Velikanka była już areną wielu dramatycznych rozstrzygnięć sytuacji w klasyfikacji generalnej. Kryształowa Kula w wielu sytuacjach zamiast za wysiłki z całego sezonu, była przyznawana praktycznie tylko za weekend w Słowenii. Ten, kto tu przegrywa może liczyć się ze spadającą na jego nazwisko wielką falą często bezpodstawnej krytyki i zawodu. Zwycięzca jest honorowany jak starożytny heros.

 To właśnie z Planicy pochodzą najpiękniejsze wspomnienia Polaków związane z Pucharem Świata. Widok wznoszonego trofeum to zawsze rzecz piękna, mimo że zarówno Austriacy, jak i Polacy mieli przyjemność oglądać je  często - odpowiednio - 10 i 5 razy. Różnica aż 5 pucharów pomiędzy nacjami robi wrażenie, pokazuje też historyczny dystans oraz narciarskie tradycje w obu państwach. Austria to kolebka tego sportu, u Polaków natomiast odgrywa on potężnie ważną rolę społeczną. Od marusarzowych ucieczek do małyszowych triumfów. Myślę, że dlatego również dla nas każda Kryształowa Kula jest cenniejsza od poprzedniej, przy każdej mamy łzy w oczach. Austriacy chyba nieco bardziej się przyzwyczaili.

 Co do samych zainteresowanych, pod względem statystycznym sytuacja jest niezwykle trudna do rozstrzygnięcia. Analizując obu zawodników z zewnątrz stwierdzimy raczej, że faworytem będzie Kamil ze względu na doświadczenie, w którym zawiera się choćby zwycięstwo w sezonie 2013\14. Ten sezon w kluczowych momentach układa się jednak na korzyść Stefana Krafta. To on będzie liderem PŚ z przewagą 31 punktów przed Polakiem. Więc jest w teoretycznie lepszej sytuacji. W Planicy dobrze atakuje się jednak zza rywala. Na zewnątrz nikt tak naprawdę jeszcze nie wygrywa.

 Wewnątrz sytuacja jest równie zróżnicowana. Przeanalizowałem wszystkie starty obu zawodników w ciągu ich zawodowych karier na słoweńskim mamucie i okazuje się, że minimalnie lepiej plasuje się Austriak - uzyskał by średnio 13 miejsce, przy 15 Polaka. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że Kamil ma tych startów aż o 10 więcej, co nieco komplikuje to zestawienie. Na osłodę można dopowiedzieć, że Kraftowi brakuje zwycięstwa na tej skoczni, które w swoim dorobku ma oczywiście Stoch. Remis pada w kategorii zwycięstw na obiektach przeznaczonych do lotów narciarskich - obaj Panowie mają na swoich kontach dublety. O jedno podium lepszy będzie Stefan Kraft. Kamil Stoch góruje nad nim jednak w bezpośrednich pojedynkach w konkursach Pucharu Świata. Przed piątkowym konkursem prowadzi 53:52.

 Trzeba również wspomnieć, że zarówno Kraft, jak i Stoch będą mieli w ten weekend pierwszą w karierze szansę na zwycięstwo w klasyfikacji lotów i zdobycie również Małej Kryształowej Kuli. Obaj nie byli nawet w najlepszej piątce końcowym rozrachunku żadnego ze swoich sezonów. Kamil średnio zająłby 15, a Stefan 19 miejsce. Odnosząc się jednak bezpośrednio do lotów za Kraftem będzie przemawiać jedna z najważniejszych kategorii - świeżo ustanowiony rekord świata. Kamil oczywiście również bił w tym sezonie życiówkę. Ale różnica 10 metrów to na mamucie dużo, a w momentach najlepszej formy Austriak może ją osiągnąć.

 Tymi wyliczankami nie chcę rozważać nad tym kto tu jest lepszy. To wręcz niemożliwe, by wskazać któregoś z nich. Bardziej chodzi mi o podkreślenie wizerunku tego pojedynku i momentu w jakim znalazły się skoki. W tej dyscyplinie ostatnio jest coraz mniej monotematyczności. Znów walka toczy się do samego końca. Stoch vs. Kraft przypomina mi rywalizację Prevc vs. Freund. Pamiętamy, jak się ona zakończyła. Wszystkim czytelnikom życzę, więc wielkich emocji i happy endu oglądanego po ostatnim konkursie ze łzami w oczach. Łzami szczęścia dzięki Kamilowi uśmiechającemu się do swojego kolejnego trofeum.

(Jakub Balcerski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%