Kobayashi, Stoch i Żyła. To trzy nazwiska, o których najczęściej mówi się w kontekście wskazywania faworytów rozpoczynającego Turnieju Czterech Skoczni. Japończyk i Piotr uplasowali się w czołowej trójce kwalifikacji, a Kamil spokojnie awansował do konkursu.?php>
?php>
?php>
?php>Turniej Czterech Skoczni zawsze jest pierwszą ważną imprezą sezonu skoków narciarskich. Za jego prestiżem przemawia wieloletnia historia. Dla wielu skoczków trofeum podczas tego wydarzenia jest jednym z najważniejszych do zdobycia. Dlatego przed rozpoczęciem TCS zawsze trwają spekulacje, kto może wygrać. Przed tegorocznym turniejem faworytem jest na pewno lider Pucharu Świata - Ryoyu Kobayashi. Wszyscy zastanawiają się, czy młody Japończyk zdoła poradzić sobie z presją. - Kobayashi może nawiązać swoimi sukcesami do wielkich japońskich skoczków - powiedział nam Wojciech Fortuna, mistrz olimpijski w skokach. Zdaniem byłem zawodnika Kobayashi może mieć jednak problem z udźwignięciem presji. - To jest bardzo prestiżowy turniej, w którym trzeba oddać osiem równych skoków. Teraz obowiązkowe są kwalifikacje, zatem naprawdę trudno jest go wygrać. Nie jestem pewien, czy Ryoyu sobie poradzi - powiedział Fortuna. Spośród Japończyków tylko jednemu udało się wygrać. Był to Kazuyoshi Funaki, który triumfował w 1998 roku.
?php>Zdaniem wielu, jedynym zawodnikiem, który jest w stanie powstrzymać Kobayashiego przed triumfem, jest Kamil Stoch. Jeśli Polak wygrałby tegoroczną edycję imprezy, dorównałby do Bjoerna Wirkoli, który jako jedyny wygrał trzy turnieje z rzędu. - Kamil Stoch po siedmiu konkursach Pucharu Świata w skokach narciarskich ma na koncie 365 punktów. Mimo że trzykrotny mistrz olimpijski nie wygrał jeszcze żadnych zawodów, to i tak jego najlepszy początek w historii. Gdy do tego doda się nokaut, jaki swoim kolegom z kadry zafundował na środowych Mistrzostwach Polski, można z coraz większym prawdopodobieństwem myśleć o trzecim triumfie z rzędu w tych zawodach - stwierdził Radosław Kęps, Poinformowani.pl. Podobnego zdania są nasi czytelnicy, którzy w sondzie na Facebooku przyznali, ze Stoch jest głównym faworytem. Taką opcję zaznaczyło aż 87 % biorących udział w ankiecie.
?php>Jeśli nie Kamil, to inny Polak. Tak twierdzą eksperci nie tylko z naszego kraju. Piotr Żyła jest w życiowej formie, dlatego wskazują na niego. - Piotrek chyba za dużo w święta zjadł. Nie wierzę, że tak nagle wyszedł z formy. Będzie się liczył w turnieju. Nie skreślałbym go - przyznał Wojciech Fortuna. Dzisiaj Żyła błysnął w kwalifikacjach, w których zajął trzecie miejsce. - Stawiałem na Żyłę przed sezonem i nadal myślę, że ma szanse na wygranie. Jest w bardzo dobrej formie i skacze równo - dodawał Fortuna. Kto wygra ostatecznie? Przekonamy się już szóstego stycznia.?php>
?php>
?php>Źródło: Informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz