Zamknij

Stefan Horngacher: Zwycięstwa w LGP nie są naszym priorytetem

12:32, 02.09.2016 Mateusz Król Aktualizacja: 17:02, 02.09.2016
Skomentuj

Stefan Horngacher 111

Minęło już prawie pół roku odkąd Stefan Horngacher zaczął pracować z polską kadrą. W tym czasie ujrzeliśmy wiele zmian. Pojawiły się też pierwsze sukcesy. Jak szkoleniowiec ocenia minione miesiące?

- Za nami sporo wykonanej pracy. Przyzwyczaiłem się już do Polski i czuję się tu bardzo dobrze. Mamy świetnych skoczków i trenerów. Pracujemy razem i mam co do tej pracy bardzo dobre przeczucia - powiedział Horngacher. Dla niemieckiego szkoleniowca objęcie polskiej reprezentacji było ogromną szansą na rozwój. Wykorzystuje ją w pełni, wprowadzając swoje autorskie pomysły i nowe technologie w treningi.

Niemiec odczuwa różnicę pomiędzy pracą w ojczyźnie a w Polsce. Cieszy się jednak, że udało mu się wpasować w system i wprowadzić do niego własne zmiany. Wielką motywacją są dla niego polscy kibice. - Znam ich bardzo dobrze, z pracy tutaj i corocznych zawodów w Zakopanem czy Wiśle. Wiem jak bardzo kochają skoki. Ja też je kocham, więc dobrze jest czuć ich wsparcie - zadeklarował.

Podczas dotychczasowej pracy Stefana Horngachera w Polsce, Polacy objęli prowadzenie w 3 różnych klasyfikacjach generalnych letnich cyklów. Najważniejsze jest oczywiście liderowanie Macieja Kota w Letnim Grand Prix. Trener nie zamierza jednak podjąć żadnych specjalnych kroków, by zawodnik zwyciężył w cyklu. - To nie nasz cel. Naszym celem są dobre skoki na treningach i pokazanie się w ostatnich zawodach w Hinzenbach i Klingenthal z dobrej strony - wyjaśnił. Czy występy te wystarczą na obronienie pierwsze miejsca? Nie jest to wcale niemożliwe.

Najbliższe plany kadry są bardzo obszerne. Zaplanowane są treningi w domu, a później obozy za granicą: w Austrii i Słowenii. Zawodnicy będą też korzystać ze skoczni w Wiśle i Szczyrku.

Źródło: informacja własna

(Mateusz Król)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%