Zamknij

Sezon aktorów drugiego planu, czyli 5:3 dla Maciusiaka

20:48, 31.03.2016 Anna Felska Aktualizacja: 16:11, 12.06.2016
Skomentuj

wojciechtopormaciejmaciusiak

Sezon 2015/2016 w skokach narciarskich to już historia. Choć polscy kibice przez przeciętne a można powiedzieć, że nawet słabe występy polskich skoczków i Kamila Stocha, tego sezonu dobrze wspominać nie będą.

Tej zimy, po raz pierwszy od sezonu 2007/2008, żaden polski skoczek nie stanął na podium w indywidualnym konkursie Pucharu Świata. Zarówno kibice, jak i dziennikarze patrzą na ten sezon przez pryzmat słabej formy naszego mistrza olimpijskiego Kamila Stocha, który mimo wszystko w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata był najwyżej sklasyfikowanym reprezentantem Polski. Takie spojrzenie na sezon w wykonaniu Polaków może być krzywdzące dla reszty zawodników. Dla kilku z nich ten sezon był najlepszym sezonem w karierze. Przed kolejnym nowym etapem, który już niebawem rozpocznie się w polskich skokach wraz z nadejściem nowego trenera Stefana Horngachera, warto skupić się na pozytywnych akcentach minionego sezonu.

Stefan Hula

Zawodnik ze Szczyrku w tym roku skończy 30 lat. Wielu spisało go na straty twierdząc, że Stefan Hula to skoczek, który na dobre zagościł w Pucharze Kontynentalnym. On jednak swoim uporem w dążeniu do celu i ciężkiej pracy udowodnił, że stać go na dobre wyniki w Pucharze Świata. Tej zimy na swoim koncie zgromadził 227 punktów, co dało mu 26. lokatę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, czyli drugi najlepszy wynik w naszej kadrze po Kamilu Stochu. Przez cały sezon prezentował dobrą i stabilną formę. Dwa razy lądował w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata, zajął 10. miejsce w Lillehammer i 6. miejsce w Kuopio, co jest najwyższym miejscem w jego dotychczasowej karierze. Na koniec sezonu postawił przysłowiową "wisienkę na torcie" i w Planicy ustanowił swój nowy rekord życiowy w długości lotu - 217,5 m.

Dawid Kubacki

Po znakomitym sezonie letnim w wykonaniu Dawida, wiele wskazywało na to, że ta zima będzie w jego wykonaniu najlepszą w karierze. Tak też się stało, chociaż wielu kibiców, jak i sam Dawid może czuć lekki niedosyt. Dzięki pracy z nowym trenerem Maciejem Maciusiakiem i zmianie techniki, Kubacki w sezonie letnim wygrywał konkursy zarówno Letniego Pucharu Kontynentalnego jak i Letniej Grand Prix. Niestety, nie przełożyło się to w pełni na formę zimą. Dawid w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajął 29. miejsce z dorobkiem 182 pkt, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze.  Największym jego osiągnięciem w tym sezonie jest 7. miejsce w konkursie Pucharu Świata w Kuopio i 15. miejsce na Mistrzostwach Świata w Kulm. Dzięki nowej technice znacznie poprawił swoją skuteczność w lotach narciarskich, co zaowocowało nowym rekordem życiowym ustanowionym w Planicy - 216,5 m.

Maciej Kot

Tuż za czołową trzydziestką Pucharu Świata w klasyfikacji generalnej uplasował się Maciej Kot, który w tym sezonie zdobył 165 punktów. Choć nie był to dla niego życiowy sezon, w porównaniu do poprzedniego spisał się znacznie lepiej. Najlepsze lokaty zajął w Zakopanem i Sapporo, gdzie zajmował 12 i 13. miejsca. Dobry w jego wykonaniu był również ostatni weekend w Planicy, gdzie dzięki kilku wskazówkom od Adama Małysza, poprawił swój lot i kilkakrotnie bił swój rekord życiowy i ostatecznie ustanowił go na 231 m.

Andrzej Stękała

Debiutant, który bez kompleksów solidnie punktował w Pucharze Świata. Dopiero od tego sezonu jest zawodnikiem kadry B Macieja Maciusiaka. W ostatnich latach zrobił ogromne postępy i choć latem nie błyszczał formą, cierpliwie pracował by zimą osiągać dobre wyniki. W Pucharze Świata zadebiutował w Engelbergu, gdzie zajął 27. miejsce i zdobył pierwsze punkty. Przez cały sezon zdobył 105 punktów i zajął 34. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W Trondheim wyrównał najlepszy rezultat Polaka w tym sezonie i zajął 6. lokatę. Dostał również szansę debiutu na skoczni do lotów narciarskich w Vikersund, gdzie wyśrubował swój rekord życiowy na 235 m, co jest drugim wynikiem w historii polskiego skoczka (dalej poszybował tylko Kamil Stoch w 2015 roku w Planicy - 238 m). Do jego osiągnięć w tym sezonie można zaliczyć również udany start w konkursie drużynowym w Zakopanem, gdzie nasza drużyna zajęła miejsce na najniższym stopniu podium.

Piotr Żyła

Skoczek z Wisły w tym sezonie nie imponował wysoką formą. W porównaniu do poprzedniej zimy wypadł przeciętnie. Dla porównania: w tym sezonie z dorobkiem 89 punktów zajął 35. miejsce natomiast w poprzednim zajął 19. miejsce i zgromadził 474 punkty. Podopieczny Łukasza Kruczka najlepszy start w sezonie zanotował w Vikersund, gdzie zajął 12. pozycję. Punktował w zaledwie sześciu konkursach. Dla Piotra Żyły ta zima były najgorsza od 2011 roku.

Klemens Murańka

Klimek, jak i reszta członków kadry A Łukasza Kruczka, ten sezon może zaliczyć do nieudanych. Podobnie jak Żyła punktował tylko sześć razy i zgromadził 36 punktów, co wystarczyło na zajęcie 50. miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Najlepszy wynik osiągnął w Niżnym Tagile, gdzie zajął 19. lokatę.

Jakub Wolny

Ten zawodnik kadry B, to jeden z pozytywnych akcentów tej zimy. Kuba Wolny w 2014 podczas kwalifikacji do ostatniego konkursu Letniej Grand Prix w Klingethal upadł i doznał kontuzji kolana. Zerwanie więzadeł wymagało operacji i spowodowało długą przerwę od skoków narciarskich. Do treningów na skoczni wrócił dopiero w tym sezonie. Jego celem tej zimy był spokojny powrót do startów w zawodach, głównie Pucharu Kontynentalnego. Jego forma była natomiast na tyle dobra, iż otrzymał szansę startu w Pucharze Świata. W Willingen i Zakopanem zdobył pierwsze punkty w karierze. Jego skromny dorobek 5 punktów, dał mu 69. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

W tym sezonie nasza reprezentacja łącznie w Pucharze Narodów zgromadziła 2154 punkty, czyli o 128 punktów mniej niż w poprzednim sezonie. Aż 684 punkty zdobyli członkowie kadry B trenera Macieja Maciusiaka. Cel Łukasza Kruczka, by zdobyć chociaż punkt więcej niż w sezonie 2013/2014, po raz kolejny nie został osiągnięty. Teraz przed naszymi zawodnikami nowy etap z nowym trenerem za sterami. Czy Austriak Stefan Horngacher wyprowadzi naszych skoczków z kryzysu i stworzy mocny zespół, który nie będzie tłem, a który będzie sięgał po najwyższe cele? Mam nadzieję, że za rok podsumowując kolejny sezon będziemy mówić o dobrym sezonie dla całej drużyny a o tych dwóch ostatnich słabszych sezonach, nikt już nie będzie pamiętał.

źródło: informacja własna 

(Anna Felska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%