Jak wynika z raportu kanadyjskiego prawnika Richarda McLarena, rosyjscy biegacze narciarscy są podejrzani o stosowanie niedozwolonych środków podczas igrzysk olimpijskich w Soczi i o branie udziału w zorganizowanym systemie dopingowym.
?php>W swoim komunikacie prasowym Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) pisze, że WADA wspólnie z Richardem McLarenem będą nadal pracować nad wykryciem dopingowiczów. Niedawno do wiadomości publicznej podano, że w zorganizowanym procederze dopingowym brali udział niemal wszyscy najważniejsi ludzie w państwie: komisja antydopingowa, służby mundurowe, otwierające próbki bez zostawiania śladów ingerencji, a nawet ministerstwo sportu. Na dodatek okazało się iż w skandal jest zamieszanych ponad 1000 sportowców, a o doping oskarżano również 12 medalistów olimpijskich Soczi, w tym zdobywców aż czterech z 13 złotych medali na tych igrzyskach, w których gronie mają być biegacze narciarscy Aleksander Legkow i Maksim Wylegżanin.
?php>FIS informuje także, że jest obecnie w kontakcie ze Światową Agencją Antydopingową (WADA), a nazwiska zawodników, którzy zostali przyłapani na stosowaniu niedozwolonych substancji nie zostaną przekazane dopóki sprawa nie zostanie ostatecznie rozstrzygnięta. Międzynarodowa Federacja Narciarska przyznaje, że jest rozczarowana i wstrząśnięta ustaleniami zawartymi w raporcie McLarena, bowiem jest to atak na czystość sportu.
?php>O sprawę zapytano również Martina Johnsruda Sundbyego, który może dużo zyskać na ewentualnej dyskwalifikacji Rosjan. Norweg zostałby wtedy mistrzem olimpijskim na dystansie 50 kilometrów stylem dowolnym, bowiem zajął on czwarte miejsce w tym biegu. - Mam nadzieję, że sprawy zawarte w tym raporcie nie dotyczą biegaczy narciarskich - krótko skwitował 32-latek.
?php>Źródło: FIS
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz