Ragnhild Haga: "Marit jest niesamowita"

fot. Melodie Everson

Marit Bjoergen po wspaniałym pościgu wygrała bieg na 30 kilometrów stylem dowolnym w Oslo. Norweżka odrobiła ponad półminutową stratę do rywalek i po raz siódmy wygrała w stolicy Norwegii.

Marit Bjoergen musiała dziś ciężko pracować, aby odnieść zwycięstwo na wzgórzu Holmenkollen. Norweżka w połowie dystansu traciła do prowadzącego tercetu Kalla, Haga i Diggins niemal pół minuty, ale nie poddała się i dogoniła rywalki, a następnie nie pozostawiła im złudzeń co do tego, kto dziś zasługiwał na zwycięstwo. - To niesamowite, że miałam dziś szansę, aby wygrać. W połowie biegu myślałam, że powalczę tylko o czwarte miejsce - mówiła Bjoergen. - Kiedy przed ostatnim okrążeniem mijałam stadion, moja strata wynosiła ponad 20 sekund. Gdy moje rywalki nie zmieniły nart wiedziałam, że muszę narzucić wysokie tempo i dać z siebie wszystko - dodała norweska mistrzyni.

Na drugim miejscu finiszowała Jessica Diggins. Dla Amerykanki było to pierwsze w karierze podium na królewskim dystansie 30 kilometrów. Biegaczka ze Stanów Zjednoczonych po biegu nie kryła ekscytacji ze swojego wyniku. - Było naprawdę świetnie konkurować dziś na stadionie. Atmosfera tutaj zawsze jest niesamowita - zaczęła Diggins. - Dzisiaj czułam się bardzo dobrze i biegłam tak szybko, jak tylko mogłam. Nie miałam specjalnej strategii na ten bieg, po prostu chciałam wykorzystać swoją szansę. Czułam się jakbym biegła całe 30 kilometrów sprinterskim tempem. Naprawdę cieszę się z drugiego miejsca - tłumaczy Amerykanka.

Na najniższym stopniu podium stanęła Ragnhild Haga. Dwukrotna mistrzyni olimpijska z Pjongczangu w pasjonującej walce na finiszu pokonała Szwedkę Charlotte Kallę. - Dzisiejsza trzydziestka była tak trudna, jak zawsze. Na szczęście Jessie i Charlotte wykonała wiele pracy na czele - mówi Norweżka. - Jestem zadowolona ze swojej postawy sprinterskiej na mecie. Żałuję jednak, że nie zmieniłam nart. Marit to zrobiła i nagle się do nas zbliżyła. Ona jest niesamowita - dodała Haga.

Źródło: FIS