Zamknij

PŚ w Pjongczang: Zwycięstwo Macieja Kota

13:21, 16.02.2017 Mateusz Król Aktualizacja: 13:35, 16.02.2017
Skomentuj

Maciej KotMaciej Kot okazał się najlepszy w konkursie Pucharu Świata w Pjongczang rozgrywanym na skoczni normalnej. Polak w drugiej serii poszybował na 110,5 m. W czołowej dziesiątce uplasowało się jeszcze dwóch naszych reprezentantów.

To był bardzo trudny i loteryjny konkurs. Organizatorzy przez bardzo wietrzne warunki musieli przenieść zmagania z dużego na normalny obiekty olimpijski. W pierwszej serii w dobrych warunkach najlepiej poradził sobie Peter Prevc. Zwycięzca ubiegłorocznej klasyfikacji generalnej Pucharu Świata uzyskał 109 metrów. Tuż za Słoweńcem znajdował się Daniel Andre Tande, który z mocniejszym wiatrem pod narty uzyskał odległość 2,5 metra dłuższą. Stefan Kraft zanotował 106 metrów i z nieznaczną stratą okupował trzecią lokatę. Z dobrej strony pokazał się także Maciej Kot, który po skoku na 108,5 metra został sklasyfikowany na 4. miejscu, jednak jego starta była minimalna. Kończący serię Kamil Stoch zepsuł swój skok i zmierzono mu zaledwie 100 metrów, co dało odległe 18. miejsce.

Druga seria to już popis dwójki naszych reprezentantów. Najpierw Kamil Stoch, skacząc w jednych z najgorszych warunków w całym konkursie, poszybował aż 107,5 metra, co pozwoliło mu przesunąć się o 12 pozycji i zająć ostatecznie 6. miejsce. Zawodnicy mieli problem z osiągnięciem punktu konstrukcyjnego. Stąd też kapitalna próbna Macieja Kota na 110,5 metra dała ostatecznie zwycięstwo. Kraft wylądował trzy metry bliżej od Polaka i musiał zadowolić się drugim miejscem. Najniższy stopień podium zajął atakujący z 16. pozycji Andreas Wellinger. Niemiec w drugim skoku uzyskał aż 112 metrów. W czołowej dziesiątce znalazł się jeszcze Dawid Kubacki, któremu zapisano dziś 101,5 oraz 105,5 metra. Punkty wywalczył także Piotr Żyła, lądujący w pierwszej serii na 106,5 m. W finale jednak w trudnych warunkach sobie nie poradził i skoczył 10 metrów bliżej, co dało mu 18. pozycję. Jan Ziobro zawody skończył na 36. miejscu a Stefan Hula, który mógł skoczyć drugi raz w pierwszej serii (napotkał na kryształy lodowe w torach lodowych, co spowolniło jego prędkość), ostatecznie po skoku 95 metrów upadł i zajął odległe 46. miejsce.

Pełne wyniki

Źródło: Informacja własna

(Mateusz Król)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%