Zamknij

PŚ w Oslo: Wygrana Bolszunowa i rosyjska dominacja w biegu na 50 km

12:44, 09.03.2019 Daniel Topczewski
Skomentuj

Za nami rywalizacja panów podczas Pucharu Świata w Oslo. Na wzgórzu Holmenkollen rozegrano dzisiaj bieg na 50 km stylem klasycznym. Na podium nie tylko zabrakło gospodarzy czyli Norwegów, ale pierwsze cztery pozycje zajęli Rosjanie. Zwyciężył Aleksander Bolszunow.

Bieg na dystansie 50 kilometrów rozgrywany w Oslo na legendarnym Holmenkollen to już tradycyjny punkt w kalendarzu Pucharu Świata w biegach narciarskich. Tym razem zawodnicy musieli pokonać ten dystans techniką klasyczną i to niespełna tydzień po biegu na 50 kilometrów podczas mistrzostw świata w Seefeld. Rywalizacja miała też duże znaczenie ze względu na niewielkie różnice punktowe między prowadzącym w klasyfikacji generalnej Johannesem Hoesflotem Klaebo, a goniącym go Rosjaninem Aleksandrem Bolszunowem.

Bieg od pierwszych kilometrów był bardzo wyrównany. W czołówce plasowali się reprezentanci Norwegii, a także Rosjanie, którzy starali się współpracować i nie powtórzyć błędu z Seefeld, gdy dali uciec Hansowi Christerowi Holundowi. Wśród najlepszych do półmetka nie brakowało także mistrza olimpijskiego z Pjongczangu na tym dystansie, czyli Iivo Niskanena. Fin jednak na kolejnych kilometrach opadł z sił i zaczął tracić dystans do najlepszych, podobnie jak lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Johannes Hoesflot Klaebo.

Na prowadzenie w okolicach 35 kilometra wysunął się Aleksander Bolszunow, który dzięki mocnemu tempu chciał odskoczyć od swoich rywali. Rosjaninowi kroku dotrzymywali Emil Iversen, Martin Johnsrud Sundby, Hans Christer Holund czy Simen Hegstad Kruger, a także jego rodacy: Aleksiej Czerwotkin, Andriej Larkow i doświadczony Maksim Wylegżanin. Do walki włączyli się również Szwedzi Jens Burman i Daniel Rickardsson. Coraz większe straty ponosił natomiast Johannes Hoesflot Klaebo, który ewidentnie nie radził sobie z dzisiejszym dystansem.

Na ostatnich metrach w czołówce wielu biegaczy zmieniało się na prowadzeniu, ale w trójce niemal cały czas plasowało się trzech Rosjan, którzy dobrze odrobili "lekcję" z Seefeld. Ostatecznie ze zwycięstwa mógł się cieszyć Aleksander Bolszunow, który pokonał Maksima Wylegżanina o sekundę i Andrieja Larkowa o niewiele ponad półtorej sekundy. Czwarty był kolejny z Rosjan: Ilia Siemikow. Piąty Kanadyjczyk Alex Harvey, a szósty Martin Johnsrud Sundby.

źródło: informacja własna

(Daniel Topczewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%