Prezydent FIS krytykuje Pyeonchang i komentuje pożegnanie Tiny Maze

fot. Tom Kelly / CC BY NC ND

Prezydent Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) Gian-Franco Kasper przy okazji odbywającego się przed inauguracją alpejskiego PŚ w Forum Alpinum w Sölden wyraził krytykę wobec organizatorów Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pyeongchang w 2018 roku, chwaląc zarazem organizatorów igrzysk 2022 w Pekinie za ich zaangażowanie.

Szwajcarski działacz powiedział, że ma wrażenie, iż Pekin jest już w swoich przygotowaniach do igrzysk o wiele dalej posunięty niż Pyeonchang. - To oczywiście spora przesada - przyznał Kasper, jednocześnie dodając, że w Pekinie widzi o wiele większy zapał, natomiast przygotowania w Peyonchang zostały spowolnione przez wewnętrzne spory. Zdaniem Kaspera problemem Koreańczyków jest również brak dobrych zawodników w dyscyplinach narciarskich. Nacja ta słynie bowiem ze świetnych łyżwiarzy, natomiast w narciarstwie, z wyłączeniem narciarstwa dowolnego, ich obecność jest niemal niezauważalna.

Kasper funkcję prezydenta FIS będzie pełnił do 2018 roku. Nie zdecydował on jeszcze czy będzie ubiegał się o reelekcję. Jest on również od 2015 roku członkiem Komitetu Wykonawczego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, w którym reprezentuje 7 dyscyplin narciarskich.

Prezydent FIS wypowiedział się również w sprawie Tiny Maze, która zamierza wystartować w swoich ostatnich, pożegnalnych zawodach w styczniu w Mariborze. - Jesteśmy gotowi, aby zorganizować pożegnanie z Tiną. Będzie ona miała pełne prawo wystąpić w zawodach, ale nie mogę traktować jej na specjalnych zasadach. Może swobodnie wystartować, ale nie może sama wybrać sobie numeru startowego - wyjaśnił Kasper. W związku z tym, że Tina Maze nie bierze już udziału w zawodach od dłuższego czas to nie posiada punktów rankingowych, dlatego nie mogłaby startować w grupie czołowych zawodniczek, ale musiałaby jechać z dalszym numerem.

Źródło: APA, ski-online.ch