Tydzień temu na skoczni w Wiśle-Malince prace remontowe związane z wymianą desek na zeskoku skoczni zostały zakończone. Obiekt już w przyszłym tygodniu będzie gotowy na przyjęcie skoczków oraz na zbliżający się Barberian Hill.
?php>Przez niedopatrzenia podczas budowy skoczni zostały użyte nieodpowiednio zaimpregnowane deski, które pod wpływem przeciążeń, oraz wilgoci, musiały zostać wymienione. Od miesiąca wiślańska skocznia była w stanie remontu, ale już w tym tygodniu ma zostać przygotowana do oddania skoków. - Remontu tego nie nazwałbym zachowawczym. Trwał on miesiąc i w minioną środę zakończyliśmy ten etap. Jednak ze względu na duży zakres robót, rozłożyliśmy to w czasie i dalsze prace odłożyliśmy na jesień. Są jeszcze dwa miejsca, w których musimy wymienić podłoże, które po prostu zbutwiało - mówi Andrzej Wąsowicz. - Niestety nie były to kosmetyczne zmiany, bo rzeczywiście były to poważne załamania. Zimą, kiedy ratrak jeździ po śniegu, są to olbrzymie przeciążenia i po prostu to drewno nie wytrzymało i trzeba było je wymienić. Kiedyś ktoś nie dopatrzył i dzisiaj musimy naprawiać te rzeczy - przyznaje. - Już poinformowałem asystenta trenera Horngachera, że w przyszłym tygodniu mogą rozpocząć treningi na obiekcie, natomiast 4 czerwca odbędzie się bieg pod skocznię, dlatego mogę już uspokoić wszystkich, że na pewno zdążymy przygotować obiekt - dodaje Prezes ŚBZN.
?php>Dwa lata temu na skoczni odbył się remont również związany z wymianą desek od strefy upadku do 145 metra. Andrzej Wąsowicz ma nadzieje, że użyte deski posłużą o wiele dłużej, niż poprzednie, ponieważ zostało użyte drewno sosnowe, które jest bardzo dobrze zaimpregnowane. Gwarancja od producenta wynosi 12 lat. To samo drewno zostanie użyte podczas remontu Wielkiej Krokwi.
?php>źródło: pzn.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz