Photo by: JAN M LUNDAHL / Are2019.com?php>
W narciarstwie alpejskim czerwiec to typowy sezon ogórkowy - przerwy w treningach, brak zawodów. Dobry czas, by leczyć zdrowie, zmieniać trenerów, kończyć kariery i... konflikty z rodzimymi federacjami.
?php>To ostatnie dotyczy norweskiego mistrza Henrika Kristoffersena, który po długo ciągnącym się korowodzie prawnym wreszcie zyskał pewną autonomię w ramach wyboru sponsora - będzie mógł startować z logo Red Bulla na kasku. Zachował też prawo do własnego sztabu szkoleniowego (w tym swojego ojca Larsa Kristoffersena oraz Einara Witerveena).
?php>Trenera zmieniła słoweńska mistrzyni zjazdu Ilka Stuhec - prowadzić ją będzie czterdziestoczteroletni Szwajcar Stefan Abplanalp, który wcześniej trenował z powodzeniem Szwajcarów, Norwegów i Amerykanów. Abplanalp chce pomóc Stuhec wrócić po kolejnej kontuzji i kontynuować jej niesamowitą passę w konkurencjach szybkościowych.
?php>O zdrowie postanowiła zadbać Kanadyjka Valerie Grenier, która wraca do siebie po operacji łydki. Operację ręki dla odmiany przeszła Niemka Meike Pfister. Obie zawodniczki poinformowały o tym na mediach społecznościowych.
?php>W kwietniu pisaliśmy o kontuzji Francuzki Margot Bailet. Zawodniczka postanowiła nie walczyć już o powrót na światowe stoki i zakończyła karierę. W Pucharze Świata startowała już w poprzedniej dekadzie, ale bez większych sukcesów. Podobnie na MŚ w 2011 i 2015 nie udało jej się zaznaczyć mocniej obecności.?php>
?php>
źródła: skiracing.com, vecer.com, Instagram
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz