Zamknij

Pjongczang 2018: Zapowiedź slalomu giganta. Hirscher pojedzie po drugie złoto? (lista startowa)

10:53, 17.02.2018 Mateusz Król Aktualizacja: 10:53, 17.02.2018
Skomentuj

fot. Rosmarie Knutti / rk-photography.ch

Rywalizacja w narciarstwie alpejskim wreszcie rozkręciła się na dobre. Już jutro najlepsi zawodnicy zmierzą się w slalomie gigancie. Faworytem oczywiście Marcel Hirscher. Czy ktoś jest w stanie go powstrzymać?

W Pjongczangu wiatr z zawodami narciarstwa alpejskiego robił dotychczas co chciał. Trzeba było gwałtownie reagować i zmieniać program zawodów. Na szczęście po weekendzie natura odpuściła i można było rozpocząć rywalizację. Mężczyźni powalczyli do tej pory o medale w kombinacji, zjeździe i supergigancie. W tej pierwszej konkurencji wygrał Hirscher, w drugiej Svindal a w trzeciej Mayer. To oznacza, że Austriacy mają dwa złote medale i jutro staną przed okazją, aby zdobyć kolejne. Tym razem w slalomie gigancie.

Slalom gigant w tym sezonie został rozegrany sześć razy. Aż cztery razy triumfy święcił Marcel Hirscher. Mistrz olimpijskich w kombinacji wygrywał pierwsze zawody w Beaver Creek, potem w Alta Badia a następnie dwa ostatnie przed igrzyskami w Adelboden i Garmisch-Partenkirchen. Dwa pozostałe zdobywali Alexis Pinturault i Matts Olsson. Wszystko wskazuje jednak na to, że największe szanse na złoty medal ma Hirscher. W klasyfikacji generalnej jest liderem a za jego plecami plasuje się Henrik Kristoffersen. Chociaż Norweg ani razu teraz zimy nie wygrał giganta, to z pewnością na igrzyskach uchodzi za najgroźniejszego rywala Austriaka. Cztery lata temu Henrik był dziesiąty, ale jego umiejętności od Soczi znaczniej wzrosły. W tej konkurencji przez całą karierę tylko raz wygrał w PŚ, ale warto podkreślić, że zdobył w niej aż trzy złote medale mistrzostw świata juniorów. W Sankt Moritz rok temu był czwarty. Jest młody i będzie musiał opanować olimpijski stres. Nieco bardziej doświadczony jest Alexis Pinturault, który będzie bronił jutro brązowego medalu, który wywalczył w Soczi.

Kiedy mówimy o faworytach, nie należy zapominać o obrońcach tytułu. W Soczi mistrzem olimpijskim w slalomie gigancie został Ted Ligety. Amerykanin wówczas miał jednak swój złoty okres, do którego teraz mu jeszcze trochę brakuje. Warto jednak zwrócić uwagę, że kiedy podczas całego sezonu zajmował dość odległe lokaty, to przed samymi igrzyskami zajął trzecie miejsce. Taki wynik osiągnął w Ga-Pa. Trzykrotny mistrz świata w gigancie zajmuje teraz ósme miejsce w klasyfikacji tej konkurencji w Pucharze Świata. Trudno powiedzieć, czy będzie w stanie powalczyć o kolejny medal olimpijski w karierze. Jeśli wspominamy ostatnie zawody przed Pjongczang, to drugie miejsce zajął wtedy Manuel Feller. Rodak Hirschera zajmuje piąte miejsce w "generalce" giganta i z pewnością trzeba go zaliczać do szerokiego grona pretendentów do medali.

Na liście startowej aż 110 zawodników. W tym z tak egzotycznych dla tego sportu krajów jak Pakistan, Malezja, Erytrea, RPA czy Tajlandia. W tej liczbie też Polak - Michał Jasiczek pojedzie z nr 85. Faworycie oczywiście na początku - Pinturault z nr 1, Feller z nr 4, Hirscher z nr 5, Kristoffersen z nr 7, zaś Ligety z nr 9.

Lista startowa

 

 

(Mateusz Król)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%