Zamknij

Pjongczang 2018: Wypowiedzi skoczków po konkursie na dużej skoczni

20:00, 17.02.2018 Mateusz Król
Skomentuj

Ten dzień na długo pozostanie w pamięci polskich kibiców, a to za sprawą Kamila Stocha, który we wspaniałym stylu zdobył trzeci indywidualny złoty medal igrzysk olimpijskich. Co po tym historycznym konkursie mieli do powiedzenia zawodnicy?

Kamil Stoch po dzisiejszym osiągnięciu znalazł się w szczupłym gronie trzech zawodników, którzy zdołali obronić indywidualne zwycięstwo na igrzyskach olimpijskich na danej skoczni. - To niewiarygodne, nie potrafię opisać tego co czuję w tej chwili. To jakbym był we śnie, ale pięknym śnie, z którego nie chcę się obudzić. Wiedziałem, że jak dotąd nie pokazałem wszystkiego na co mnie stać, dlatego chciałem oddać swoje najlepsze skoki na tym obiekcie i myślę, że udało mi się to zrobić - podsumował od dziś już trzykrotny mistrz olimpijski.

Dla Andreasa Wellingera był to drugi medal na tych igrzyskach - To były znakomite zawody na bardzo wysokim poziomie. Bardzo się cieszę, że ponownie mogę być na ceremonii kwiatowej. To niesamowite przyjechać na igrzyska olimpijskie i wygrać złoto i srebro w konkursach indywidualnych. To niewiarygodne i myślę, że będę potrzebował kilku tygodni, żeby to sobie uświadomić - powiedział szczęśliwy reprezentant Niemiec.

Trzecie miejsce - tak samo jak na skoczni normalnej - zdobył Robert Johansson. - Czułem się świetnie już od początku pobytu w Korei i moje skoki były bardzo stabilne. Pracowałem ciężko przez długie lata, dla takich sukcesów jak te. Ciężko jest wyrazić to co czuję, gdyż marzyłem o tym od dziecka i w końcu się to udało - stwierdził znakomity Norweg.

 - Bardzo się cieszę ze zwycięstwa Kamila, zasłużył na to. Jeśli chodzi o mnie, to nie skakałem tak dobrze jak na normalnej skoczni. Ale jest w porządku, są to moje najlepsze igrzyska. Przed nami jeszcze konkurs drużynowy, więc trzeba walczyć i pokazać to co umiemy najlepiej - podkreślił Stefan Hula, który dziś był piętnasty.

Swego niezadowolenia ze swojej dyspozycji nie krył Maciej Kot. - Nie po to przez 365 dni w roku wypruwam sobie żyły, żeby na centralnej imprezie zajmować tak odległe miejsca. Muszę ochłonąć, przeanalizować ze sztabem moje skoki i znaleźć rozwiązanie, bo nie jest to sytuacja, z której można być zadowolonym. Cieszę się jednak ze złotego medalu Kamila, czapki z głów za to co zrobił - podsumował 26-latek z Limanowej, który dziś skończył rywalizację na dziewiętnastej pozycji.

Źródło: fis-ski.com; sport.tvp.pl

(Mateusz Król)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%