fot.cdn.fasterskier.com?php>
W piątek został rozegrany bieg na piętnaście kilometrów techniką dowolną mężczyzn podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Zwyciężył Dario Cologna, który był niezwykle radosny, ale i wzruszony po swoim występie. Dominik Bury, 33. zawodnik dzisiejszego biegu, przyznaje, że na ten start można patrzeć naprawdę optymistycznie, ale czuje niedosyt.
?php>Dario Cologna po raz kolejny potwierdził swoją wielkość. Szwajcar zwyciężył trzeci kolejny bieg na 15 km podczas igrzysk. Zawodnik był najlepszy w Vancouver, gdzie biegano tą samą techniką i w Soczi. W Rosji był najlepszy na tym samym dystansie, ale techniką klasyczną. W sumie to jego czwarty złoty medal olimpijski, ponieważ wygrał także skiathlon na igrzyskach w 2014 r.. Czterokrotny zwycięzca Tour de Ski nie krył dumy po biegu. - Już zdobycie jednego złotego medalu wymaga olbrzymiego wysiłku. A trzech, a nawet czterech... Sami sobie odpowiedzcie. W każdym razie fajnie jest pisać historię sportu, choć mój wkład jest póki co niewielki - powiedział szwajcarski zawodnik.
?php>Podziwu nie ukrywali jego rywale, m.in. mistrz olimpijski w biegu łączonym i wicemistrz w dzisiejszym biegu Simon Krueger. - Dario był dziś w innej lidze. Pokazał, że jest niewiarygodnie mocny. To srebro jest dla mnie niczym zwycięstwo - przyznał Norweg. Po biegu wypowiedział się także Alex Harvey, który cieszył się z wygranej Dario Cologni. - Ma wielką moc, jakby miał wbudowany silnik, a do tego chłodną głowę, biega wspaniale taktycznie. Jestem szczęśliwy, że to właśnie on wygrał. Jest świetnym gościem, a poza tym dobrze dla naszej dyscypliny, że zwyciężył ktoś spoza Skandynawii - rzekł Kanadyjczyk.
?php>Na 33. miejscu swoje zawody zakończył Dominik Bury. Polak czuł po biegu lekki niedosyt. - Chciałem być w trzydziestce. Na trasie dostawałem informacje, więc wiedziałem, że mogę walczyć o trzydziestkę. Biegłem ze wszystkich sił, naprawdę dałem z siebie wszystko, ale niestety to nie wystarczyło - powiedział. Dodał również, że dodatkowo zmotywował go występ brata w sprincie techniką klasyczną. - Dostarczył mi mnóstwo emocji. Dzięki niemu uwierzyłem, że można. Dziś od początku w planie miałem tylko walkę, choćbym miał zdechnąć na trasie - przyznał. Bardzo niezadowolony ze swojego występu był Maurice Manificat, który podchodził do tego startu arcypoważnie. - Jestem mocno podłamany. To miał być najważniejszy start w karierze. Dałem z siebie wszystko, ale trochę zabrakło. Boli, bo obawiam się, że więcej szans na tytuł mistrza olimpijskiego mieć nie będę - powiedział z zawodem Francuz.
?php>Źródło: sport.tvp.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz