Zamknij

Petra Vlhová: "Nie chcę patrzeć w przyszłość"

20:27, 18.10.2018 Marek Cielec
Skomentuj

fot. rom@nski photo / CC BY NC SA

W austriackim Sölden przygotowania do inauguracji sezonu weszły w końcową fazę i wszystko jest na dobrej drodze, abyśmy już za niecałe 9 dni mogli na lodowcu Rettenbach zobaczyć ścigające się zawodniczki w pierwszych zawodach w slalomie gigancie. Wśród szerokiego grona faworytek będzie Petra Vlhová, która opowiedziała o swoich celach na nadchodzący sezon podczas konferencji prasowej.

Słowacka zawodniczka, która specjalizuje się głównie w konkurencjach technicznych, od sezonu 2017/2018 włączyła do swojego repertuaru również konkurencje szybkościowe. Wprawdzie swoje pierwsze starty w oficjalnych zawodach zaliczyła jeszcze pod koniec sezonu 2016/2017, ale było to na niższym szczeblu, w Mistrzostwach Słowenii. Jej debiut na najwyższym światowym poziomie w zjeździe i supergigancie przypadł na Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pjongczangu. Wprawdzie w super G Vlhová była dopiero 32., a zjazdu nie ukończyła, ale w kombinacji, której częścią był zjazd, alpejskiej zajęła wysoką 5. pozycję. Ponadto już po IO Słowaczka stanęła na podium zawodów PŚ w kombinacji alpejskiej w Crans-Montana. W sezonie 2018/2019 Petra ma zamiar kontynuować starty w konkurencjach szybkościowych, a na MŚ w Åre będzie z pewnością celować w medal nie tylko w slalomie, ale również w kombinacji i slalomie gigancie.

- Szybkość sprawia mi przyjemność, nie obawiam się jej. Nie jest jednak łatwo trenować wszystkich konkurencji w tym samym czasie. Czuję się naprawdę dobrze w konkurencjach szybkościowych, ale przejście ze slalomu nie jest łatwe. To dwie różne rzeczy, więc moje oczekiwania nie są wysokie - skomentowała swoje podejście do szybszej jazdy, na dłuższych nartach Słowaczka. Wydaje się, że dobra jazda w zjeździe i supergigacie byłaby bardzo przydatna dla Vlhovej, gdyby chciała skutecznie walczyć w przyszłości o dużą kryształową kulę. W końcu główna bohaterka ostatniego sezonu i największa rywalka Petry w slalomie - Mikaela Shiffrin - poza świetną jazdą w slalomie i gigancie dołożyła do swojego łącznego dorobku w PŚ sporo punktów za konkurencje szybkościowe.

Dla Vlhovej priorytetem wciąż jest slalom, w którym dotąd odnosiła największe sukcesy. O ile otwarcie sezonu 2017/2018 było dla niej średnio udane (zajęła 16. miejsce w gigancie) to już kolejne zawody, czyli slalom w Levi 23-letnia Słowaczka pojechała wzorowo, pokonując murowaną faworytkę do zwycięstwa Mikaelę Shiffrin i odnosząc swój trzeci triumf w PŚ. Później dołożyła jeszcze jedno zwycięstwo w Lenzerheide, ale mimo tego, że poza Shiffrin tylko Vlhova stawała na najwyższym stopniu podium za slalom w minionej edycji PŚ, to na koniec sezonu zajęła miejsce poza czołową trójką klasyfikacji slalomu, przegrywając o 2 punkty walkę o 3. miejsce z mistrzynią olimpijską, Fridą Hansdotter. Również na igrzyskach Słowaczka nie mogła skakać z radości po swoim występie w slalomie. Dopiero 13. miejsce było wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań i poniżej wielkich możliwości tej zawodniczki. W nadchodzącym sezonie Vlhová chciałaby poprawić rezultaty z poprzedniej zimy. - Moje cele na ten sezon? Są takie same jak w poprzednim roku. W slalomie zakończyłam na czwartym miejscu w klasyfikacji konkurencji i chciałabym to poprawić. Poza tym chciałabym zdobyć medal na mistrzostwach w Åre. Nie chcę jednak patrzeć w przyszłość. Ubiegłej zimy myślałam często o igrzyskach i widzieliście co się stało. Postaram się rywalizować z czystą głową i cieszyć się jazdą na nartach. Teraz nie mogę się doczekać rozpoczęcia w Sölden - powiedziała Vlhová.

Jeśli chodzi o inaugurację sezonu, to Petra najlepiej poradziła sobie w 2016 roku, kiedy to zajęła w Solden 8. miejsce. Jest to też jeden z jej najlepszych wyników w gigancie w ogóle. Lepiej było tylko podczas finałów PŚ 2016/2017 w Aspen oraz w pod koniec 2017 roku w Lienz, gdy uplasowała się na siódmym miejscu. Słowaczka w gigantach jak dotąd jeździła w kratkę, plasując się w pierwszej, drugiej i trzeciej dziesiątce PŚ. Także w tej konkurencji ma ona jeszcze sporo do poprawy, jeśli marzy o walce o wygranie klasyfikacji generalnej PŚ. Czy pomiędzy marcem, a październikiem 2018 wykonała pracę, która ją do tego przybliży, być może przekonamy się już za 27 października, choć na stawianie pewnych tez po pierwszych zawodach też będzie raczej za wcześnie.

Źródło: neveitalia.it / własne

(Marek Cielec)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%