Dla Alexandra Stoeckla, nadchodzący sezon może być ostatnim w roli trenera norweskich skoczków. Austriak nie przedłużył na razie umowy z norweską federacją, która wygasa z końcem sezonu 2017/2018.
?php>Stoeckl jest trenerem kadry Norwegii w skokach narciarskich od 2011 roku. W tym czasie osiągał zarówno indywidualne sukcesy takie jak tytuły mistrzów świata Andersa Bardala i Rune Velty, jak i drużynowe np. srebrny medal w Lahti, czy zdobycie Pucharu Narodów w sezonie 2015/2016. Jego kontrakt kończy się po sezonie nadchodzącej zimie. Jak informują norweskie media, Austriak nie przedłużył jeszcze umowy z federacją na kolejne sezony. Wszystko ma się jednak wyjaśnić pod koniec lata. Powodem niezdecydowania trenera nie mają być pieniądze, a zwyczajnie zmęczenie. - Tu nie chodzi o pieniądze. Jednym z powodów jest motywacja. Inna sprawa to, czy ludzie wokół chcą pracować ze mną. Czy jestem w ich oczach właściwą osobą do systemu, który mamy - powiedział w wywiadzie dla telewizji NRK Stoeckl. Rozmowy trenera z dyrektorem sportowym norweskiej federacji Clasem Brede Brathenem zakończyły się fiaskiem. Powstały również spekulacje, iż Stoeckl miał dostać atrakcyjną ofertę z Chin, by tam budować drużynę na Igrzyska Olimpijskie w 2022 roku. Austriak zaprzeczył jednak tym doniesieniom i podkreślił swoje złe samopoczucie. - Nie jestem chory. Czuję jednak, że zmęczenie jest bardzo duże. To niszcząca praca. Coś jak bycie liderem w biznesie - wyjaśnił.
?php>W razie nie przedłużenia umowy z norweską federacją Alexander Stoeckl ma jednak plan awaryjny. Jest to powrót do gimnazjum w Stams i szkolenie austriackiej młodzieży. Ostateczna decyzja zapadnie pod koniec sezonu letniego.
?php>źródło: nrk.no / sport.tvp.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz