Zamknij

Nowość w kalendarzu Pucharu Świata, czyli Tour de Ski po kanadyjsku

17:08, 29.02.2016 Daniel Topczewski Aktualizacja: 22:09, 01.03.2016
Skomentuj

fot: zimbio.com fot: zimbio.com

Ski Tour Kanada, czyli nowość w Pucharze Świata ma być konkurencją dla Tour de Ski, które od dawna jest jednym z głównych i najważniejszych elementów kalendarza w biegach narciarskich. Jutro, biegami sprinterskimi w Gatineau, najlepsi biegacze świata zainaugurują pierwszą edycję.

Raz na cztery lata zdarza się taki sezon, gdy nie ma żadnej imprezy mistrzowskiej, czyli mistrzostw świata lub igrzysk olimpijskich. Włodarze Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) już od dawna zastanawiali się czym urozmaicić zmagania w jednej ze swoich najbardziej rozpoznawalnych dyscyplin. Zdecydowano, że do kalendarza Pucharu Świata dołączy kolejny "wyścig" etapowy, ale tym razem rozgrywany w Ameryce Północnej, a konkretnie w Kanadzie.

Kraj Klonowego Liścia nie jest najbardziej rozpoznawalnym miejscem na biegowej mapie świata, ale po sukcesie igrzysk olimpijskich w Vancouver zdecydowano, że to właśnie w Kanadzie odbędzie się "Tour de Ski na Bis". Ostatni raz zawody Pucharu Świata gościły za Oceanem w sezonie 2012/2013, gdy w kanadyjskich miastach Quebec i Canmore odbyło się aż pięć biegów. Te zawody doskonale wspomina Justyna Kowalczyk, która wtedy dwukrotnie stawała na najwyższym stopniu podium (bieg masowy na 10 kilometrów klasykiem i bieg łączony 2 x 7,5 km). Dla Polki Kanada jest jednym z ulubionych miejsc, gdyż tutaj wygrała pięć biegów pucharowych i zdobyła tytuł mistrzyni olimpijskiej na dystansie 30 kilometrów stylem klasycznym.

Niestety, Kanadyjczycy nie mają zbyt dużych tradycji narciarskich. Jednymi z najbardziej rozpoznawalnych biegaczy spod znaku Klonowego Liścia są bez wątpienia Chandra Crawford, która w 2006 roku zdobyła tytuł mistrzyni olimpijskiej w sprincie czy kanadyjski duet do zadań specjalnych Devon Kershaw i Alex Harvey - mistrzowie świata w sprinterskiej sztafecie z Oslo. W związku z tym, że ostatnio nie ma wysypu zbyt dobrych wyników wykonaniu biegaczy z Kanady już teraz sugeruje się, że pierwsza edycja Ski Tour może być... ostatnią. Jednym z głównych kandydatów do zastąpienia Kanadyjczyków miałyby być Stany Zjednoczone.

Same zawody potrwają od 1 do 12 marca, a w ich trakcie zostanie rozegranych osiem etapów. Zawodnicy zaczną od sprintów stylem dowolnym, a zakończą biegiem pościgowym na 10 kilometrów (w przypadku pań) i na 15 kilometrów (w przypadku panów) stylem klasycznym, oczywiście z zachowaniem różnic czasowych z poprzednich etapów. Za zwycięstwo etapowe można dostać maksymalnie 50 pucharowych punktów, a za triumf w całym cyklu aż 400 pkt, czyli tyle samo ile w Tour de Ski. Podczas poszczególnych biegów zawodnicy mogą także zdobywać sekundy bonusowe, które będą odejmowane od wyniku.

Faworytką cyklu będzie bez wątpienia Therese Johaug, która walczy o swoją drugą kryształową kulę w karierze. Norweżka nie będzie miała jednak "handicapu" w postaci podbiegu pod Alpe Cermis, który zawsze był dla niej szansą na odrobienie nawet kilku minut. Układ konkurencji, a więc aż trzy biegi sprinterskie także nie jest korzystny dla liderki klasyfikacji generalnej. Większe szanse na uzyskanie bezpiecznej przewagi będzie miała z pewnością Ingvild Flugstad Oestberg, która świetnie czuje się zarówno w biegach dystansowych, jak i sprinterskich.

Z perspektywy polskiego kibica najbardziej oczekujemy startu Justyny Kowalczyk. Polka sama przyznawała, że chciałaby dobrze pobiec w Kanadzie i dlatego odpuszczała wcześniejsze starty łyżwą. Po jutrzejszym etapie nie ma jednak co zbyt wiele się spodziewać. Sprinty stylem dowolnym to jedna z najsłabszych konkurencji biegaczki z Kasiny Wielkiej i trudno będzie nawet awansować do punktowanej trzydziestki. Kowalczyk w tym sezonie tylko raz startowała w sprincie łyżwą i zajęła 59. lokatę w eliminacjach.

Jednym najważniejszych biegów dla reprezentantki Polski powinien być środowy start na 13 kilometrów stylem klasycznym z zaliczeniem różnic ze sprintu. Ostatnie biegi Justyny Kowalczyk napawały optymizmem i możemy się spodziewać całkiem udanego pościgu Polki.

Ski Tour Canada 2016

1 marca 2016 Gatineau (Kanada) - kobiety, mężczyźni sprint tech. dowol.

2 marca 2016 Montreal (Kanada) - kobiety 13,2 km tech. klas.; mężczyźni 22 km tech. klas.

4 marca 2016 Quebec (Kanada) - kobiety, mężczyźni sprint tech. dowol.

5 marca 2016 Quebec (Kanada) - kobiety 10 km tech. dowol.; mężczyźni 15 km tech. dowol.

8 marca 2016 Canmore (Kanada) - kobiety, mężczyźni sprint tech. klas.

9 marca 2016 Canmore (Kanada) - kobiety, mężczyźni skiathlon

11 marca 2016 Lake Louise (Kanada) - kobiety 10 km tech. dowol.; mężczyźni 10 km tech. dowol.

12 marca 2016 Canmore (Kanada) - kobiety 10 km tech. klas.; mężczyźni 15 km tech. klas.

Źródło: inf. własna

(Daniel Topczewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%