Zamknij

MŚ w łyżwiarstwie szybkim: Michalski utrzymał siódmą lokatę

11:40, 05.03.2018 Mateusz Król
Skomentuj

Havard Holmefjord Lorentzen i Jorien ter Mors zostali w chińskim Changchun mistrzami świata w wieloboju sprinterskim. Piotr Michalski obronił siódmą pozycję.

W rywalizacji mężczyzn zawodnicy, którzy znajdowali się na podium na półmetku rywalizacji pozostali w czołowej trójce. Jedyną zmianą jaka zaszła na pozycjach medalowych była zamiana miejscami między dwoma Holendrami. Kjeld Nuis tak samo jak pierwszego dnia słabo spisał się na 500m, ale ponownie najlepszy okazał się na dystansie 1000m. Pozwoliło mu to ostatecznie wywalczyć srebro i tym samym zrzucił na trzecią pozycję swojego rodaka Kai Verbij. Jako jedyny z koalicją holenderską poradził sobie Norweg Havard Holmefjord Lorentzen, który dwukrotnie uzyskał najlepszy czas na dystansie 500m, a na 1000m był trzeci i czwarty.

Piotr Michalski przez całe mistrzostwa startował bardzo równo. W drugim dniu rywalizacji odnotował dziewiąty czas na 500m i siódmy na 1000m. Te wyniki pozwoliły mu pozostać na siódmej lokacie, tej samej, którą zajmował po pierwszym dniu mistrzostw. Nieco słabiej zaprezentował się nasz drugi reprezentant Sebastian Kłosiński, który poprawił się na 500m, ale na dwukrotnie dłuższym dystansie nie zdołał powtórzyć wyśmienitego wyniku jakim był czwarty rezultat pierwszego dnia. Ostatecznie Kłosiński spadł w klasyfikacji o jedno oczko i zajął trzynastą pozycję.

Nao Kodaira zwyciężając na 500m powiększyła przewagę jaką wczoraj wywalczyła i było już prawie pewne, że Japonka obroni tytuł sprzed roku. Jednak nikt nie spodziewał się, że liderka nie pojawi się na starcie ostatniej konkurencji. Nadal nieznane są powody absencji Kodairy w trakcie kończącego zmagania biegu. Najprawdopodobniej było to spowodowane chorobą, ale japoński sztab nie podał dotychczas żadnych szczegółów. Taki zbieg wydarzeń spowodował, że prawie pewna zwyciężczyni spadła na koniec stawki, na dwudziestą lokatę. Na nieszczęściu Japonki skorzystała Holenderka Jorien ter Mors, która w każdym z biegów uzyskiwała jeden z trzech najlepszych rezultatów. Pozwoliło jej to po dwóch wywalczonych brązach w tej specjalności w końcu zdobyć medal z najcenniejszego kruszcu. Amerykanka Brittany Bowe awansowała z trzeciej pozycji jaką zajmowała na półmetku rywalizacji na drugą, a na najniższym stopniu podium stanęła Rosjanka Olga Fatkulina. Polki nie startowały.

Źródło: Informacja własna

(Mateusz Król)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%